Wniosek o uchylenie immunitetu marszałkowi Senatu Tomaszowi Grodzkiemu (KO) "jest trzeci miesiąc przetrzymywany" w biurku wicemarszałka Bogdana Borusewicza (KO); szef komisji regulaminowej nie zwoła jej posiedzenia, bo wniosek do niej nie wpłynął - podkreślił wicemarszałek Senatu Marek Pęk (PiS).

"Wniosek dotyczący uchylenia immunitetu Marszałkowi Senatu jest trzeci miesiąc przetrzymywany w biurku wicemarszałka Borusewicza. Szczegóły wniosku znają już dziennikarze, +prawnicy zewnętrzni+, a senatorowie nie widzieli go na oczy. Odwagi panie Marszałku Grodzki" - napisał Pęk we wtorek na Twitterze.

"Senator (Sławomir) Rybicki mówi, że nie zwoła Komisji Regulaminowej bo nie wpłynął do niej wniosek o uchylenie immunitetu marszałkowi Grodzkiemu od Marszałka Borusewicza, czyli Ja tu jestem kierownikiem tej szatni! Nie mamy pańskiego płaszcza i co pan nam zrobi? No skąd wezmę, jak nie mam!" - dodał wicemarszałek Senatu w kolejnym wpisie.

Szef senackiej Komisji regulaminowej, etyki i spraw senatorskich Sławomir Rybicki powiedział PAP, że nie może zwołać komisji, bo nie wpłynął do niej ten wniosek. "I to jest wystarczający powód, żeby nie zwoływać komisji w sprawie, która jest bezprzedmiotowa dla komisji" - powiedział senator. "Jak można pracować nad czymś, czego nie ma w komisji" - dodał.

Na pytanie, czy wie, gdzie jest ten wniosek, Rybicki odparł, że o to trzeba zapytać wicemarszałka Borusewicza.

Na początku czerwca Borusewicz pytany przez PAP, na jakim etapie prac jest wniosek o uchylenie immunitetu Tomaszowi Grodzkiemu zauważył, że "do Senatu wpłynął wniosek, który miał być poprawiony, ale nie jest poprawiony, niewiele się w nim zmieniło". "Moim zdaniem ma takie wady, jakie miał już wcześniej, a sprawa się wręcz skomplikowała. W tej sytuacji skonsultuję się ze specjalistami, by wiedzieć, jakie są w związku z tym możliwości. Wniosek badają teraz nie tylko prawnicy senaccy, ale też i zewnętrzni. Gdy oni przeanalizują sprawę, na podstawie ich wniosków podejmę decyzję" - zapowiedział Borusewicz.

O złożeniu wniosku o wyrażenie zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego prokuratura poinformowała 22 marca; wniosek dotyczy "podejrzenia przyjęcia korzyści majątkowych od pacjentów lub ich bliskich w czasie, gdy Tomasz Grodzki był dyrektorem szpitala specjalistycznego w Szczecinie i ordynatorem tamtejszego Oddziału Chirurgii Klatki Piersiowej".

Władze Senatu w połowie kwietnia odesłały prokuraturze wniosek z wezwaniem do uzupełnienia braków formalnych. Zdaniem senackich prawników uzasadnienie i treść żądania były niespójne, a wniosek podpisał zastępca prokuratora generalnego, bez zawartego upoważnienia zwierzchnika. Prokuratura Krajowa skierowała do Izby Wyższej uzupełniony wniosek.

Pod koniec kwietnia Grodzki powiedział PAP, że poprawiony wniosek "będzie procedowany normalnym trybem, tzn. najpierw ocena, czy spełnia wymogi formalne, a następnie, jeśli wniosek będzie pod tym względem poprawny, to trafi do komisji regulaminowej".

Grodzki wielokrotnie zapewniał, że formułowane pod jego adresem zarzuty dotyczące korupcji nie mają podstaw. "Nigdy nie uzależniałem żadnej operacji od wpłaty jakiejkolwiek łapówki na moją rzecz" - mówił Grodzki w grudniu 2019 r., gdy tylko pierwsze doniesienia na ten temat pojawiły się w Radiu Szczecin.

Wniosek prokuratury o uchylenie immunitetu senatora trafia do marszałka Izby, który - po stwierdzeniu przez senackich ekspertów, czy spełnia warunki formalne - kieruje wniosek do Komisji Regulaminowej, Etyki i Spraw Senatorskich. Ta, po zbadaniu wniosku, kieruje do całego Senatu swoją opinię w danej sprawie. Senat podejmuje decyzję dotyczącą immunitetu senatora bezwzględną większością głosów.