Możliwa kandydatura Marka Konopczyńskiego na Rzecznika Praw Obywatelskich jest interesująca, a jego dokonania zawodowe są naprawdę znaczące; podejdziemy do niej z pełną uwagą - zapowiedział rzecznik PO Jan Grabiec. Dodał, że klub KO prawdopodobnie w środę podejmie decyzję co do kandydatury na RPO.

W ubiegłym roku prof. Marek Konopczyński został zgłoszony przez grupę posłów Klubu Parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej jako kandydat do sejmowej komisji ds. przypadków pedofilii.

Jak wynika z informacji PAP, prof. Konopczyński uzyskał rekomendację Porozumienia na kandydata na Rzecznika Praw Obywatelskich, a taka decyzja zapadła podczas wtorkowego posiedzenia zarządu partii. Kandydatura zostanie teraz przedstawiona pozostałym koalicjantom ze Zjednoczonej Prawicy.

Do czwartku, jak dowiedziała się PAP, marszałek Sejmu Elżbieta Witek wyznaczyła termin na ponowne zgłaszanie kandydatów na Rzecznika Praw Obywatelskich. Do tej pory parlament czterokrotnie, bezskutecznie, próbował powołać nowego RPO.

Do możliwej kandydatury Konopczyńskiego na RPO odniósł się w rozmowie z PAP rzecznik PO Jan Grabiec.

"Ostateczną decyzję w sprawie podejmie - prawdopodobnie jutro - kolegium klubu, ale wydaje się, że ta kandydatura jest interesująca, dokonania zawodowe są naprawdę znaczące, więc podejdziemy do niej z pełną uwagą" - zapowiedział polityk.

Z kolei poseł PSL Marek Sawicki podkreślił w rozmowie z PAP, że "jeśli Zjednoczona Prawica chce wyboru Rzecznika Praw Obywatelskich - a to oni dzisiaj rządzą i to do nich należy decyzja i odpowiedzialność - to muszą się porozumieć z opozycją". "Niech Zjednoczona Prawica zacznie rozmawiać z opozycją w sprawie wyboru RPO, a nie forsuje na siłę swojego kandydata" - dodał.

Wiceprezes PSL, poseł Dariusz Klimczak powiedział, że nie odbyła się jeszcze rozmowa wewnątrz klubu na ten temat. Ocenił jednocześnie, iż "sam fakt, że kandydaturę na RPO wysunie Porozumienie daje szansę na nowe otwarcie, jeżeli chodzi o tę dyskusję po stronie opozycyjnej".

Marek Konopczyński to pedagog, specjalista resocjalizacji oraz profesor nauk społecznych.

Jest członkiem Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN, a także kierownikiem Katedry Pedagogiki Specjalnej na Wydziale Pedagogiki i Psychologii Uniwersytetu w Białymstoku oraz przewodniczącym rady Fundacji Ochrony Zdrowia Inwalidów. W latach 90. był dyrektorem departamentu opieki, wychowania i kultury fizycznej w MEN, a w latach 1998-2000 szefem gabinetu politycznego Janusza Steinhoffa - ówczesnego wicepremiera i ministra gospodarki w rządzie Jerzego Buzka.

Konopczyński jest autorem 7 monografii naukowych, ponad 100 artykułów i rozpraw w polskich i zagranicznych czasopismach naukowych oraz redaktorem naukowym 11 książek, w tym książki "Metody Twórczej Resocjalizacji" oraz podręcznika "Pedagogika Resocjalizacyjna - w stronę działań kreujących". Jest autorem koncepcji twórczej resocjalizacji, wdrażanej w placówkach wychowawczych, resocjalizacyjnych i penitencjarnych.

Za swoją działalność został odznaczony m.in. medalami: "Komisji Edukacji Narodowej", "Milito Pro Christio", "Infantis Dignitatis Defensori" Rzecznika Praw Dziecka.

Wybór RPO jest konieczny, ponieważ we wrześniu zeszłego roku upłynęła kadencja RPO Adama Bodnara. Zgodnie z ustawą o RPO mimo upływu kadencji Rzecznik nadal pełni swój urząd do czasu powołania przez parlament następcy. 15 kwietnia Trybunał Konstytucyjny orzekł jednak, że przepis ustawy, który na to zezwala, jest niekonstytucyjny. Straci on moc w połowie lipca.

Parlament już czterokrotnie, bezskutecznie, próbował wybrać następcę Bodnara. Dwukrotnie jedyną kandydatką była mec. Zuzanna Rudzińska-Bluszcz, która była wspólną kandydatką KO, Lewicy i Polski 2050 Szymona Hołowni. Nie uzyskała ona jednak poparcia Sejmu. Za trzecim razem Sejm powołał na RPO kandydata PiS, wiceszefa MSZ Piotra Wawrzyka, jednak Senat nie wyraził na tę kandydaturę zgody. Podobnie było za czwartym razem - Senat nie zgodził się, by urząd RPO objął powołany na to stanowisko przez Sejm poseł PiS Bartłomiej Wróblewski.

Zgodnie z konstytucją Rzecznik Praw Obywatelskich jest wybierany przez Sejm zwykłą większością głosów. Musi jednak uzyskać zgodę Senatu, w którym również głosowanie przeprowadzane jest zwykłą większością.