Jest u nas miejsce dla każdego, kto chce realizować nasz program, a wielka jest radość w Królestwie Niebieskim z każdego nawróconego - mówił wicerzecznik PiS Radosław Fogiel o ewentualnym akcesie konserwatystów z PO do Zjednoczonej Prawicy.

Wicerzecznik PiS Radosław Fogiel został zapytany w poniedziałek w TVP Info, czy konserwatyści z PO, którzy napisali list sprzeciwiający się poparciu liberalizacji ustawy antyaborcyjnej przez tę partie, mogliby znaleźć dla siebie miejsce w Zjednoczonej Prawicy.

"Jest u nas miejsce dla każdego, kto chce realizować nasz program, nawet jeśli z pewnym opóźnieniem zda sobie sprawę, że do tej pory być może błądził" - odpowiedział Fogiel. "Wiemy nie od dziś, że większa jest radość w Królestwie Niebieskim z jednego nawróconego, w związku tym, jeśli ktoś chciałby wspierać Zjednoczoną Prawicę w jej programie, jeśli identyfikuje się z naszymi poglądami i wartościami, jeżeli czuje się wypychany ze swojego środowiska i jest to szczera wola pracy dla Polski, to my nigdy nie mówimy nigdy" - zaznaczył polityk PiS.

Pytany czy toczą się jakieś rozmowy w tej sprawie powiedział, że w parlamencie stale prowadzone są jakieś rozmowy między posłami. "Jesteśmy w kontakcie ze wszystkimi, którzy mogą mieć jakiekolwiek wątpliwości" - dodał Fogiel.

Zarząd Krajowy PO przyjął w środę późnym wieczorem stanowisko partii w kwestii aborcji. Zostało ono ujęte w "Pakiecie Praw Kobiet", na który - jak mówili politycy PO - składają się propozycje dotyczące bezpieczeństwa kobiet (edukacja seksualna, refundacja antykoncepcji, w tym awaryjnej, zapłodnienia in vitro i badań prenatalnych oraz pomoc dla rodzin wychowujących dzieci z niepełnosprawnościami) oraz "Nowa umowa społeczna", która zakłada legalną aborcję do 12. tygodnia ciąży po konsultacjach pacjentki z lekarzem i psychologiem.

Liberalizacji prawa do aborcji przeciwne było tzw. konserwatywne skrzydło PO, które przygotowało własne stanowisko dotyczące aborcji. W liście wysłanym do zarządu grupa 21 parlamentarzystów PO zaznaczyła, że nie zgadza się na koncepcje zmierzające do zapewnienia "aborcji na życzenie", podkreślając zalety tzw. kompromisu aborcyjnego z 1993 r. Przestał on obowiązywać po opublikowaniu październikowego wyroku TK. Opowiedzieli się też za referendum.

Pod stanowiskiem zawartym w liście "konserwatystów" podpisali się: Paweł Arndt, Halina Bieda, Mateusz Bochenek, Waldy Dzikowski, Krzysztof Gadowski, Tomasz Głogowski, Cezary Grabarczyk, Kazimierz Kleina, Stanisław Lamczyk, Antoni Mężydło, Czesław Mroczek, Jan Olbrycht, Tomasz Olichwer, Małgorzata Pępek, Kazimierz Plocke, Marek Plura, Ireneusz Raś, Bogusław Sonik, Marek Sowa, Wojciech Ziemniak, Paweł Zalewski.