Zastępca sekretarza generalnego NATO Alexander Vershbow podkreślał w czwartek, przemawiając w parlamencie Portugalii, że Sojusz stoi w obliczu nowych wyzwań i że zrozumienie zmieniającego się świata i reagowanie na te zmiany będzie celem szczytu w Warszawie.

Wskazał na „bardziej asertywną i nieprzewidywalną Rosję”, niestabilną sytuację na Bliskim Wschodzie i w Afryce Północnej, międzynarodowy terroryzm, proliferację pocisków rakietowych, zagrożenie cyberatakami. Wszystko to sprawia, że NATO stoi w obliczu największych wyzwań od czasów zimnej wojny.

Vershbow podkreślił, że NATO jest świadome zachodzących zmian i podejmuje pilne działania; przede wszystkim robi, co w jego mocy, by zapewnić kolektywną obronę. Zwrócił w tym kontekście uwagę na uzgodniony na szczycie w Walii plan działań na rzecz gotowości (ang. Readiness Action Plan), wymienił podejmowane w jego ramach działania i podkreślił, że zapewniają one trwałą podstawę silniejszej obronności i odstraszania. Zastrzegł zarazem, że potrzebne są bardziej dalekosiężne działania, ponieważ „wyzwania ze Wschodu i Południa pozostaną z nami przez długi czas”.

Nawiązał do czterech wielonarodowych batalionów, które NATO planuje rozmieścić w Polsce i w krajach bałtyckich. Podkreślił, że jest to „mocny sygnał, iż atak na któregokolwiek z sojusznikowi w NATO będzie uważany za atak na wszystkich”.

„Oczekuję, że decyzje dotyczące szczegółów rozmieszczenia tych batalionów – kwestie +kto+ i +gdzie+ - zostaną podjęte w Warszawie” – powiedział, dodając, że „oczywiście żaden z tych środków nie byłby potrzebny, gdyby nie nielegalne zaanektowanie Krymu przez Rosję i kontynuowanie przez nią agresji na wschodzie Ukrainy”.

Vershbow zapewnił, że NATO „wciąż wierzy we współpracę z Rosją w celu zapewnienia trwałego pokoju w Europie”. Przyznał jednak, że „jesteśmy bardzo daleko od osiągnięcia tego celu”. Zarzucił Moskwie, że jej działania są poważnym naruszeniem prawa międzynarodowego. Dodał, że działania te podważyły powojenny europejski ład bezpieczeństwa, „który Rosja sama pomagała stworzyć”.

Według Vershbowa Rosja bardzo wyraźnie pokazuje, że chce wrócić do podzielonej Europy ze strefami wpływów i dominacją nad sąsiadami, zamiast szanować suwerenność i integralność terytorialną innych państw europejskich. Zaprzeczył w tym kontekście rosyjskim twierdzeniom, jakoby celem NATO było osłabienie Rosji.

Wskazał na „eskalacyjne i nieodpowiedzialne kroki” Rosji i podkreślił, że stanowisko NATO jest jasne. „Nie szukamy konfrontacji z Rosją. Nie zabiegamy o nową zimną wojnę. I nie zabiegamy o wyścig zbrojeń” – powiedział. Nawiązał do „dwutorowej strategii” przyjętej przez NATO, podkreślając, że polega ona na zapewnieniu obronności oraz na dialogu. „Nie damy się zastraszyć ani nie zaniedbamy odpowiedzialności za obronę naszych obywateli i naszego terytorium. Ale nie zamkniemy też kanałów łączności” – podkreślił.

Vershbow zapewnił, że NATO będzie nadal zabiegać o „konkretny dialog” z Rosją, by wyjaśniać swe działania i minimalizować ryzyko wypadków bądź nieporozumień prowadzących do niebezpiecznej eskalacji. Wyraził nadzieję, że za kilka tygodni odbędzie się kolejne posiedzenie Rady NATO-Rosja.

Zaznaczył zarazem, że nie ma mowy o powrocie w stosunkach z Rosją do stanu „business as usual”, dopóki Moskwa nie powróci do szanowania prawa międzynarodowego. Sprecyzował, że oznacza to zakończenie okupacji Krymu, zakończenie bezpośredniego militarnego wspierania separatystów na wschodzie Ukrainy i pełną realizację porozumień z Mińska.

Nawiązując do szczytu NATO w Warszawie, Vershbow wskazał, że jednym z celów będzie rozszerzenie współpracy między Sojuszem a Unią Europejską. Podkreślił, że więzi między tymi dwiema organizacjami są coraz silniejsze. Zaakcentował, że nasze wspólne bezpieczeństwo wymaga większej współpracy w takich dziedzinach jak przeciwdziałanie zagrożeniom hybrydowym, obrona przed cyberatakami i bezpieczeństwo żeglugi.(PAP)