Szef MSWiA Mariusz Błaszczak poinformował w czwartek, że Polska opowiada się za szybkim wdrożeniem europejskiego systemu wymiany danych pasażerów (PNR) oraz wzmocnieniem współpracy wywiadów w walce z terroryzmem.

"Stanowisko rządu Prawa i Sprawiedliwości jest konsekwentne. PNR już dawno powinien być wdrożony. Wszystkie regulacje, które poprawiają bezpieczeństwo, powinny być wdrożone" - powiedział Błaszczak dziennikarzom przed nadzwyczajnym spotkaniem szefów resortów spraw wewnętrznych państw unijnych w Brukseli. Ministrowie spraw wewnętrznych spotkali się w czwartek na wniosek Belgii, by omówić konsekwencje wtorkowych zamachów w Brukseli, w których zginęło co najmniej 31 osób.

Dodał, że wprowadzenie przepisów o PNR w dużej mierze zależy od decyzji europosłów. "Mam nadzieję, że będzie refleksja po stronie Parlamentu Europejskiego" - powiedział.

Dyrektywa o PNR, po kilku latach prac, została pod koniec ubiegłego roku uzgodniona przez europarlament i Radę UE (rządy państw unijnych). Czeka na ostateczne zatwierdzenie przez obie te instytucje. W czwartek ministrowie mają zobowiązać się do jej przyjęcia w kwietniu.

Nowe prawo ma nakładać na przewoźników lotniczych obowiązek przekazywania władzom państw Unii rutynowo zbieranych danych dotyczących pasażerów wjeżdżających na terytorium UE lub je opuszczających. Dyrektywa pozwoli też państwom na stosowanie jej zapisów wobec pasażerów na trasach pomiędzy państwami UE i krajowych.

Według polskiego ministra Polska jest też otwarta na ściślejszą współpracę służb wywiadowczych, aby zwiększyć skuteczność walki z terroryzmem.

"Wszystko to, co może doprowadzić do tego, żeby ratować życie ludzkie, jest uzasadnione. Z naszej strony nie ma przeszkód. My jesteśmy otwarci na taką współpracę" - powiedział.

Błaszczak dodał, że oczekuje od Belgii odpowiedzi na pytania związane z informacjami, iż jeden z zamachowców został w 2015 r. deportowany z Turcji, która ostrzegała o jego zaangażowaniu w terroryzm.

"Rzeczywiście to są pytania, na które - mam nadzieję - padną odpowiedzi ze strony belgijskiej" - powiedział Błaszczak.

O tym, że jeden ze sprawców zamachów w Brukseli był w 2015 r. zatrzymany i deportowany z Turcji do Holandii, poinformował w środę turecki prezydent Recep Tayyip Erdogan. Według niego władze holenderskie zwolniły podejrzanego, bo Belgia, której był obywatelem, nie znalazła dowodów na jego powiązanie z terroryzmem.

W czwartek w związku z tymi informacjami belgijscy ministrowie sprawiedliwości Koen Geens i spraw wewnętrznych Jan Jambon złożyli dymisję, jednak premier Charles Michel nie przyjął ich rezygnacji.