"To jest tak naprawdę wyrok na media publiczne; to jest najmniej demokratyczna, najmniej europejska ustawa medialna chyba nie tylko w Europie, ale i na świecie" - powiedziała.
"Polskie media były bardzo wysoko oceniane. Zaufanie społeczeństwa do Polskiego Radia i do programów Telewizji Polskiej było bardzo wysokie; jakość programów była wielokrotnie bardzo dobrze oceniana, zdobywały one nagrody na całym świecie" - mówiła Kidawa-Błońska. Jak dodała, "prezes PiS chce mieć swoją telewizję i w tej chwili dostał ten prezent od prezydenta".
Mariusz Witczak (PO) ocenił na konferencji prasowej w Sejmie, że "prezydent Andrzej Duda stał się zakładnikiem ulicy Nowogrodzkiej (przy tej ulicy w Warszawie mieści się siedziba PiS - PAP), Jarosława Kaczyńskiego. W kampanii wyborczej obiecywał kompletnie coś innego; (prezydent) realizuje politykę wiernopoddańczą wobec PiS i wobec Jarosława Kaczyńskiego" - powiedział poseł PO.
Witczak wskazywał, że w podpisanej ustawie medialnej "stworzono mechanizm do bezpośredniego zarządzania mediami publicznymi przez zwycięską partię polityczną. Jak dodał, sytuacja ta budzi niepokój również za granicą i ośmiesza Polskę.
"Jeżeli są wątpliwości co do wolności słowa, co do funkcjonowania mediów publicznych nie tylko w Polsce, ale i w opinii międzynarodowej, to jest to jak najgorsza wizytówka tzw. dobrej zmiany, która jest złą zmianą w każdej dziedzinie" - ocenił Witczak.
Według niego nowela ustawy o rtv "to klasyczny bubel prawny, który wchodzi również w konflikt z konstytucją, ponieważ zabiera kompetencje Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji" - powiedział Witczak.
"KRRiT to organ konstytucyjny, który powinien stać na straży i czuwać nad standardami mediów również poprzez organizowanie konkursów. Z tego mechanizmu zrezygnowano i w ten sposób KRRiT nie będzie w stanie wypełniać swoich funkcji konstytucyjnych" - uważa Witczak.
Marcin Kierwiński (PO) mówił z kolei, że nowelizacja ustawy o rtv, to de facto "ustawa kadrowa" a nie ustawa medialna, ponieważ jej głównym tematem jest to, "jak zwolnić prezesa Polskiego Radia i jak zwolnić prezesa Telewizji Polskiej".
Poseł PO odniósł się do słów szefowej Kancelarii Prezydenta Małgorzaty Sadurskiej, która informując o decyzji Andrzeja Dudy podkreśliła, że prezydentowi zależy na tym, by media publiczne były bezstronne, obiektywne i wiarygodne. Według niego, jeśli tak jest, to powinien to być powód do niepodpisywania noweli.
Jak dodał, to, że stało się inaczej i prezydent podpisał nowelę, oznacza, iż wpisuje się on w upartyjnianie mediów publicznych, dopuszcza, by polityka miała bezpośredni wpływ na treści, jakie będą się pojawiały w mediach publicznych i "aby to polityk zarządzał mediami publicznymi".
Politycy PO komentowali też podpisanie przez Andrzeja Dudę nowelizacji ustawy o służbie cywilnej. Kidawa-Błońska zaznaczyła, że nowela ta "psuje kolejną część naszej demokracji". "Służba cywilna na wielkie znaczenie i od dzisiaj także przestanie istnieć" - powiedziała była marszałek Sejmu.
Według Witczaka nowelizacja ta jest niekonstytucyjna, bo upartyjni służbę cywilną. Jak mówił, nowela ta łamie 153 art., który mówi m.in. o tym, że "w celu zapewnienia zawodowego, rzetelnego, bezstronnego i politycznie neutralnego wykonywania zadań państwa, w urzędach administracji rządowej działa korpus służby cywilnej".
Poseł PO skrytykował też podpisanie przez prezydenta nowelizacji ustawy o oświacie, która m.in. znosi obowiązek szkolny dla dzieci sześcioletnich. Według niego nowela ta wprowadza bałagan w systemie oświaty.