"Po trzech latach badań mogę powiedzieć, że są dowody świadczące, że trzy osoby przeżyły katastrofę. Nie wiemy, dlaczego rząd nie spytał, co się z nimi stało i kiedy umarły. Potwierdzają to trzy niezależne źródła. Dwa z nich to relacje świadków, którzy na co dzień zajmują się weryfikacją informacji. Nie wiemy" - mówił w Kielcach Macierewicz.
Przewodniczący parlamentarnego zespołu ds. wyjaśniania katastrofy smoleńskiej powiedział też, że zarzuty o upolitycznienie sprawy smoleńskiej są absurdalne. Zdaniem Macierewicza, początkowo, po katastrofie, wszyscy czekali na działania premiera Donalda Tuska i ówczesnego marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego. "Gdy okazało się, że śledztwo w całości przejęli Rosjanie, byliśmy przerażeni" - zaznaczał Macierewicz.
Źródło: Gazeta.pl