Odkrycie tegorocznych noblistów ma fundamentalne znaczenie. Ku zaskoczeniu naukowego świata uczeni udowodnili, że Wszechświat zamiast spowalniać, przyspiesza swoje rozszerzanie - powiedział PAP prof. Krzysztof Meissner z Uniwersytetu Warszawskiego.

Laureatami tegorocznej Nagrody Nobla z fizyki zostali Amerykanin Saul Perlmutter oraz Brian P. Schmidt z Australii i Adam G. Riess z USA.

"Odkrycie dokonane przez noblistów ma fundamentalne znaczenie. Jest to coś absolutnie zdumiewającego dotyczącego naszego Wszechświata. Nie ma żadnych wątpliwości, że odkrycie tej klasy i tej rangi powinno być uhonorowane Nagrodą Nobla" - powiedział PAP prof. Krzysztof Meissner z Wydziału Fizyki Uniwersytetu Warszawskiego.

Jak podkreślił, nagrodzono badaczy pracujących niezależnie od siebie. Jeden z nagrodzonych - Saul Perlmutter - od ponad 20 lat w ramach projektu naukowego Supernova Cosmology Project badał odległe wybuchy supernowych.

"Supernowe to bardzo masywne gwiazdy, które wybuchają i podczas takiego wybuchu generują określoną ilość energii. Badając ile energii do nas dociera można mierzyć dość dobrze odległości takich wybuchów" - wyjaśnił prof. Meissner.

"Okazało się jednak, że Wszechświat wydaje się w swoim rozszerzaniu przyspieszać, tak jakby działała jakaś antygrawitacja"

Pod koniec lat 90. tegoroczni nobliści - ku zaskoczeniu wszystkich - na podstawie badania supernowych wykazali, że Wszechświat rozszerzając się przyspiesza, choć zgodnie z ówczesnymi przekonaniami powinien spowalniać. "Sądzono tak dlatego, że grawitacja w środku powinna je (supernowe - PAP) coraz bardziej hamować. Tak jak kamień podrzucony do góry w polu grawitacyjnym oddala się jeszcze, ale coraz wolniej" - powiedział naukowiec.

"Okazało się jednak, że Wszechświat wydaje się w swoim rozszerzaniu przyspieszać, tak jakby działała jakaś antygrawitacja. Jedyna antygrawitacja jaką znamy w fizyce, to stała kosmologiczna, wprowadzona jeszcze przez Alberta Einsteina" - wyjaśnił prof. Meissner.

Zaznaczył, że dla świata nauki odkrycie uczonych było całkowitym zaskoczeniem. "To jest do tej pory jedyny dowód na to, że we Wszechświecie istnieje niezwykle egzotyczny rodzaj substancji, który powoduje coraz szybsze rozszerzanie się Wszechświata" - powiedział rozmówca PAP.

Przypomniał, że stała kosmologiczna pojawiała się co jakiś czas w rozważaniach, tylko powinna być dużo mniejsza niż to co naukowcy zasugerowali. "Nadal jedną z największych zagadek we Wszechświecie jest zagadka stałej kosmologicznej: dlaczego istnieje i - jeżeli już istnieje - dlaczego jest taka mała" - powiedział naukowiec.