Zaznaczył, że polski rząd nie prosił o interwencję, ale KE jest gotowa rozważyć taką prośbę.

Barroso wypowiedział się na ten temat podczas sesji plenarnej Parlamentu Europejskiego, w odpowiedzi na pytanie zadane przez przewodniczącego frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR), Michała Kamińskiego.

"KE może działać tylko w sytuacjach, kiedy ma podstawę prawną. Władze polskie nigdy nie zwracały się (o interwencję - PAP), ale jesteśmy gotowi zrobić wszystko, co możemy zrobić zgodnie z prawem, gdy taka prośba się pojawi" - powiedział Barroso.

Kamiński pytał Barroso, czy KE zamierza podjąć jakieś kroki w ślad za opublikowaniem raportu MAK w ubiegłym tygodniu

Zaznaczył przy tym: "Musimy się zorientować, jaką mamy do tego podstawę prawną. O ile mi wiadomo, był to lot wojskowy, była to wizyta państwowa. Z prawnego punktu widzenia mamy niewiele argumentów do działania ze strony KE". "Ale oczywiście możemy sprawę omówić nieoficjalnie z polskimi władzami bądź innych krajów, które zgłoszą taką prośbę" - powiedział Barroso.

Przewodniczący KE zapewnił, że jest świadomy treści rosyjskiego raportu MAK w sprawie katastrofy, a także reakcji w Polsce na ten dokument. "Mam sporo zrozumienia, choćby ze względu na rozmiary tragedii" - powiedział.

Kamiński pytał Barroso, czy KE zamierza podjąć jakieś kroki w ślad za opublikowaniem raportu MAK w ubiegłym tygodniu. "Polska opinia publiczna przyjęła ten raport z dużym zdumieniem i traktuje go jako dokument, który nie ma charakteru obiektywnego. Zostało udowodnione, że zostały ukryte niewygodne dla Rosji fakty, a raport nakierowany jest na to, by odpowiedzialnością obarczyć polską stronę" - powiedział.

Potem w rozmowie z PAP zapewnił, że jest zadowolony z odpowiedzi Barroso.

"Barroso użył argumentu, że nie ma podstaw do interwencji KE, ponieważ zdaniem KE lot miał charakter wojskowy"

"Barroso użył argumentu, że nie ma podstaw do interwencji KE, ponieważ zdaniem KE lot miał charakter wojskowy. Ta deklaracja przewodniczącego wnosi bardzo dużo do dyskusji między Polską a Rosją, bo jak wiemy, jednym z zasadniczych problemów w ocenie tego lotu była ocena, czy ma on charakter wojskowy, czy nie. Rosjanie stoją na stanowisku, że to nie był lot wojskowy, albo że przebiegał w jakiejś mieszanej procedurze. Tu przewodniczący Barroso twierdzi, że jest inaczej i właśnie dlatego KE ma małe podstawy do zajęcia się sprawą" - powiedział Kamiński.

"Po drugie Barroso powiedział, że rząd polski nie zwracał się do KE - co ja uważam za błąd, bo powinniśmy się zwracać do wszystkich możliwych czynników międzynarodowych, a KE wydaje się naturalnym naszym sojusznikiem, bo jest organem najważniejszej - obok NATO - organizacji międzynarodowej, z punktu widzenia Polski" - dodał.

Kamiński kładł nacisk na deklarację Barroso, że jeżeli polski rząd zwróci się o pomoc, to KE tę pomoc rozważy, biorąc pod uwagę aspekty prawne. "Jestem za tę deklarację wdzięczny i nie pozostaje nic innego, jak zaapelować do rządu, aby te słowa przewodniczącego KE potraktował poważnie i zwrócił się do KE".

Zdaniem szefa frakcji EKR, KE mogłaby wykorzystać w kontaktach z Rosją swój autorytet, a także użyć technicznych środków i możliwości, "które są z całą pewnością większe po stronie UE".