W Sejmie odsłonięto w środę tablice upamiętniające parlamentarzystów, którzy zginęli w katastrofie smoleńskiej 10 kwietnia. Jedna z nich poświęcona jest 18 posłom i senatorom, druga - marszałkowi Sejmu III kadencji Maciejowi Płażyńskiemu.

W uroczystości uczestniczyły rodziny tragicznie zmarłych parlamentarzystów, prezydent Bronisław Komorowski, marszałkowie Sejmu i Senatu: Grzegorz Schetyna i Bogdan Borusewicz, premier Donald Tusk oraz ministrowie jego rządu, metropolita warszawski abp Kazimierz Nycz, który poświęcił obie tablice, oraz Nuncjusz Apostolski w Polsce arcybiskup Celestino Migliore.

Minęło pół roku, ale cały czas o tym myślimy i nie możemy się z tą tragedią pogodzić - mówił Grzegorz Schetyna. Przypomniał, że pod Smoleńskiem zginęło 96 osób, prezydent Lech Kaczyński z małżonką oraz cała delegacja, która udawała się na rocznicowe obchody do Katynia.

Schetyna podkreślił, że wśród 18 parlamentarzystów, którzy zginęli, znaleźli się: b. marszałek Sejmu Maciej Płażyński, dwóch wicemarszałków Sejmu Jerzy Szmajdziński i Krzysztof Putra oraz wicemarszałek Senatu Krystyna Bochenek. Jak dodał, ich śmierć jest "początkiem drogi do pojednania". "Ta tablica niech nam wszystkim i następnym pokoleniom parlamentarzystów przypomina ich życie, ich pracę i tragiczną śmierć" - powiedział.

Prezydent chce spotkać się z przedstawicielami mediów

Bronisław Komorowski przypomniał, że podjął decyzję o sposobie upamiętnienia 18 parlamentarzystów jeszcze jako marszałek Sejmu, wypełniający obowiązki prezydenta. "Pomyślałem, że najlepszą formą przesłania dobrego sygnału, jest nie tylko zapisanie w kamieniu imion i nazwisk, nie tylko wyrycie dat dramatu, który przeżywaliśmy wspólnie, ale zamieszczenie czegoś, co jest symbolem sensu pracy parlamentarzysty, każdej polskiej pracy" - mówił.

Jak zauważył, na tablicy wszystkie nazwiska skupione są wokół wizerunku orła białego, "wizerunku podniesionego przez ratowników rosyjskich na pobojowisku, na miejscu katastrofy pod Smoleńskiem". "Te 18 osób, ale także nas wszystkich, pomimo wszystkich różnic, odmiennych wizji tego co Polsce służy i jaka Polska powinna być, łączy służba Polsce, służba wokół Orła Białego" - dodał prezydent.

Prezydent nawiązał też do tragicznych wydarzeń w Łodzi. Zapowiedział, że w związku z tym w trybie pilnym zaprosi na spotkanie szefów partii i klubów parlamentarnych, by rozmawiać o obniżeniu poziomu agresji w polityce. Prezydent chce też spotkać się z przedstawicielami mediów.

"To wiemy, to więc wystarczy, aby powiedzieć sobie nawzajem, że to jest zagrożenie dla polskiej demokracji"

"Spotykamy się w momencie nowego wielkiego zagrożenia, bo wszyscy czujemy, że to jest zagrożenie. Nie wiemy, jakie poglądy, jakie wizje Polski miał w sobie zamachowiec, zbrodniarz, który zabił człowieka. Nie wiemy, czy był lewicowcem, centrowcem czy prawicowcem, nie wiemy, ale i bez tej wiedzy wiemy jedno, że kierował się w jakiejś mierze przynajmniej elementami politycznej nienawiści" - podkreślił.

"To wiemy, to więc wystarczy, aby powiedzieć sobie nawzajem, że to jest zagrożenie dla polskiej demokracji. Tak wielka doza nieufności, nienawiści i złego języka w polskiej polityce" - zaznaczył Komorowski. "To jest zagrożenie dla polskiej demokracji, dla nas więc wszystkich, tak jak tutaj stoimy, reprezentując różne kluby parlamentarne, różne opcje polityczne" - ocenił.

Zdaniem prezydenta, w momencie kolejnego dramatu pojawiają się bardzo silne sygnały od opinii publicznej oczekiwania zmiany "języka politycznego, języka debaty, a nawet sporu i konfliktu politycznego".



"Pamięci posłów i senatorów Rzeczypospolitej Polskiej, ofiar katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 roku"

Prezydent zaapelował do szefów partii i klubów parlamentarnych, by razem przeprowadzić autorefleksję nad tym, co się stało i nad tym, co może stać się w przyszłości. Zwrócił się też do dziennikarzy - "reżyserów zbiorowej wyobraźni" - by nie nagradzali tak często "obecnością w mediach tych, którzy w działalności politycznej łamią w sposób ewidentny zasady dobrego współżycia i współistnienia w sferze politycznej".

Podczas uroczystości w pierwszej kolejności odsłonięto tablicę w hallu głównym Sejmu, na której widnieją nazwiska 15 posłów i 3 senatorów. Została ona zamontowana w pobliżu tablicy, na której są nazwiska posłów i senatorów poległych w II wojnie św. Jest wykonana z białego marmuru, litery są odlewane i patynowane. Znajduje się na niej napis: "Pamięci posłów i senatorów Rzeczypospolitej Polskiej, ofiar katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 roku".

Centralnym punktem tej tablicy jest godło - fragment materiału z wizerunkiem orła, pochodzący z saloniku w samolocie TU-154, który rozbił się pod Smoleńskiem. Godło znajduje się w specjalnej próżniowej kasecie, która umieszczona jest w kamiennej tablicy. Ocalały z katastrofy wizerunek orła Bronisław Komorowski, jako marszałek Sejmu i wykonujący obowiązki prezydenta, otrzymał w maju podczas wizyty w Moskwie.

"Cieszę się, że postać mojego męża na zawsze będzie upamiętniona w murach tego gmachu"

Tablica upamiętniająca Macieja Płażyńskiego znajduje się przy marszałkowskim wejściu do sali posiedzeń Sejmu. Na tablicy widnieje napis: "Pamięci Macieja Płażyńskiego, marszałka Sejmu w latach 1997-2001, który zginął w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 roku".

"Cieszę się, że postać mojego męża na zawsze będzie upamiętniona w murach tego gmachu. Myślę, że mąż jako marszałek Sejmu, poseł, senator, zasłużył się Polsce i Polakom" - powiedziała Elżbieta Płażyńska, wdowa po b. marszałku Sejmu.

Prezydent - jak mówił - jest pewien, że każdy z nas, szczególnie każdy z parlamentarzystów - przechodząc obok tego miejsca "serdeczną myślą, serdeczną modlitwą ogarnie i Macieja Płażyńskiego, ale również całość polskiego parlamentaryzmu, w ramach którego rola marszałka jest trudna do przecenienia".

W jego ocenie, w Sejmie "wszyscy są równi", a marszałek Sejmu "jest jednym z równych". "Ale jest tym, którego Sejm wybiera, aby w jakiejś mierze rozstrzygał sprawy wewnętrzne, organizował prace, by również w znacznej mierze reprezentował wszystkich, o tak różnych poglądach, o tak różnych celach" - mówił Komorowski.

Obie tablice zostały poświęcone przez abp. Kazimierza Nycza

Komorowski podziękował wszystkim za to, że udało się "godnie urzeczywistnić" zamysł umieszczenia tablicy w Sejmie. Podziękował także marszałkowi Sejmu Grzegorzowi Schetynie - za to, "że ten pomysł, który powstał jeszcze przed zmianą na stanowisku marszałka, został w sposób tak piękny urzeczywistniony".

Obie tablice zostały poświęcone przez abp. Kazimierza Nycza. Podczas uroczystości odczytano nazwiska parlamentarzystów, którzy zginęli 10 kwietnia. Na tablicy umieszczono je w kolejności alfabetycznej.

W katastrofie zginęli wicemarszałkowie Sejmu Jerzy Szmajdziński i Krzysztof Putra, wicemarszałek Senatu Krystyna Bochenek, posłowie: Leszek Deptuła, Grzegorz Dolniak, Grażyna Gęsicka, Przemysław Gosiewski, Izabela Jaruga-Nowacka, Sebastian Karpiniuk, Aleksandra Natalli-Świat, Maciej Płażyński, Arkadiusz Rybicki, Jolanta Szymanek-Deresz, Zbigniew Wassermann, Wiesław Woda, Edward Wojtas i senatorowie: Janina Fetlińska i Stanisław Zając.