„Pociągniemy do odpowiedzialności każdego, kto naruszył prawo” – oświadczył prokurator generalny Eric Holder – „Ta katastrofa jest równoznaczna z tragedią”.
Do wycieku ropy doszło po eksplozji z 20 kwietnia na platformie wiertniczej Deepwater Horizon, którą brytyjska firma BP wydzierżawiła od szwajcarskiej spółki Transocean. Obsługę pola naftowego świadczył amerykański koncern Halliburton z siedzibą w Houston.
Holder, który powiedział, że samo dochodzenie “rozpoczęło się kilka tygodni temu”, uchylił się jednak od wskazania, przeciwko którym firmom wszczęto postępowanie.
Departament Sprawiedliwości zagwarantuje, że pieniądze podatnika zostaną zwrócone i szkody, wyrządzone w środowisku naturalnym, będą naprawione – podkreślił prokurator generalny USA. Amerykański rząd wydał już polecenie zobowiązujące “wszystkie zainteresowane strony” do zachowania dokumentów, które mogą “rzucić światło na fakty dotyczące tej katastrofy”.
Amerykański rząd ustala, w jakim stopniu doszło do naruszenia ustawy o czystej wodzie, Clean Water Act, która zawiera sankcje karne i określa odpowiedzialność cywilną oraz ustawy o zanieczyszczeniach spowodowanych przez ropę naftową, Oil Pollution Act z 1990 roku, która zezwala na obciążenie firm kosztami za likwidację wycieku. Rządowi prawnicy badają również, czy nie doszło do pogwałcenia legislacji chroniących wędrowne ptaki i zagrożone gatunki zwierząt (Migratory Bird Treaty Act i Endangered Species Act), obwarowanych także sankcjami karnymi.