Decyzja o ociepleniu relacji z Polską została podjęta przez premiera Władimira Putina jeszcze przed katastrofą pod Smoleńskiem i wynikała wyłącznie z oceny rosyjskich interesów.
Moskwa chciała w ten sposób ułatwić sobie relacje z UE – wynika z dokumentu, do którego dotarł „Russkij Newsweek”.
Według źródeł „RN” wszystko zaczęło się od telegramu ambasady Rosji w Warszawie do wiceszefa administracji Putina Jurija Uszakowa, odpowiadającego za sprawy zagraniczne. Przedstawicielstwo zwracało uwagę, że Polska blokuje na forum unijnym wszelkie rozmowy z Moskwą głównie dlatego, iż Rosja wciąż odmawia pójścia Polakom na rękę w sprawie Katynia. Ujawnienie prawdy i przyznanie się do zbrodni z 1940 r. miało doprowadzić do przełomu w relacjach z Zachodem. To z kolei miało być narzędziem mającym pomóc modernizacji Rosji.
Putina przekonał ostatecznie do tego kroku Władimir Strzałkowski, dyrektor generalny należącej do prokremlowskiego oligarchy Olega Deripaski firmy Nornikiel. Strzałkowski to znajomy Putina jeszcze z czasów jego służby w KGB w Leningradzie mający przy tym polskie korzenie.
To nie wszystko: rząd kończy właśnie opracowywanie nowej strategii polityki zagranicznej. Nowe podejście zakłada pozbawione emocji realizowanie rosyjskich interesów na całym świecie. Rosja ma zamiar podporządkować sobie gospodarczo państwa nadbałtyckie, rozwijać energetykę jądrową w Afryce i popularyzować system Głonass, konkurencyjny wobec amerykańskiego GPS, w krajach arabskich. Strategia przewiduje też wykorzystanie przyjaznych relacji z krajami izolowanymi przez Zachód, jak Iran, Kuba, Syria, Uzbekistan, do wymuszania preferencji dla rosyjskiego biznesu.
Najważniejsze jednak, aby zbudować jak najlepsze relacje z USA i Europą. Tylko wówczas będzie można przyciągnąć inwestorów i skutecznie zmodernizować archaiczną w wielu segmentach gospodarkę Rosji. Z Waszyngtonem poszło łatwiej, czego dowodzi zawarcie układu rozbrojeniowego i wszechobecne hasła o resecie stosunków. W przypadku Brukseli reset miał się rozpocząć od podpisania nowej umowy o partnerstwie. Moskwa miała nadzieję, że uda się ją wynegocjować jeszcze przed najbliższym szczytem UE – Rosja w Rostowie nad Donem 31 maja 2010 r. Aby to się udało, niezbędne było przekonanie Warszawy co do przyjaznych zamiarów – temu właśnie miało służyć zaproszenie premiera Donalda Tuska na uroczystości rocznicowe do Katynia. Niespodziewanie dla władz rosyjskich na przeszkodzie stanęły problemy w strefie euro, które całkowicie odwróciły uwagę unijnych urzędników od rozmów z Rosjanami.