Pandemia napędza eksport polskich okien i drzwi. Wchodząc na nowe rynki, warto skorzystać z usług zaufanej instytucji, która zapewni kompleksowe wsparcie

W ciągu ostatniej dekady nastąpiło podwojenie sprzedaży polskiej stolarki otworowej. Stało się tak głównie za sprawą eksportu, który zwiększył się o ponad 200 proc. Od sześciu lat eksport odpowiada za ponad połowę obrotów sektora i wiele wskazuje na to, że mimo pandemii w tym roku wynik będzie jeszcze lepszy.

– Po dziewięciu miesiącach krajowa produkcja jest niższa o 5 proc., podczas gdy eksport wzrósł o 3 proc. Z danych wnioskujemy, że w tym roku eksport może objąć ponad 60 proc. produkcji wytwórców okien i drzwi – wyjaśnia Maciej Nałęcz, analityk sektorowy Santander Bank Polska.

Polscy producenci notowali najwyższą stopę wzrostu eksportu wśród czołowych dostawców stolarki na rynek Unii Europejskiej. Od marca, kiedy cała branża weszła w spadki, dla polskich firm były one mniejsze niż dla producentów z Włoch czy Niemiec. Od czerwca eksport stolarki otworowej z Polski jest już na plusie, co wynika przede wszystkim ze wzrostu sprzedaży na rynki unijne, głównie niemiecki. Odpowiada on za blisko 40 proc. tegorocznego wzrostu, czyli prawie tyle, ile wzrosła sprzedaż na pozostałych 50 rynkach.

Dobra relacja jakości do ceny

Pandemia pokazała, że w UE wciąż jest potencjał do wzrostu dla rodzimych firm. Może on wynikać z trudnej sytuacji gospodarczej w wielu krajach Unii, rosnącego zadłużenia państw i słabej sytuacji na rynku pracy. To powoduje, że tamtejsi konsumenci zaczynają zwracać większą uwagę na cenę i bardziej otwierają się na zagraniczne marki. Tymczasem polska stolarka pod względem ceny do jakości jest w europejskiej czołówce.

Dodatkowym czynnikiem napędzającym eksport jest też osłabienie złotego względem euro. Zagraniczni dystrybutorzy mogą zatem obniżyć ceny, a polscy producenci – zachować swoje marże.

Nie tylko zagranica

Mimo że eksport ma dominujący udział w sprzedaży stolarki wyprodukowanej w Polsce, sytuacja na naszym rynku nieruchomości ma także duży wpływ na branżę. W ciągu dekady producenci zanotowali bowiem ok. 30-procentowy wzrost sprzedaży w kraju. Sytuacja jest jednak zmienna.

– W 2019 r. obserwowaliśmy stopniowe hamowanie podaży mieszkań, co przyczyniło się do ograniczenia tempa wzrostu przychodów firm. W ubiegłym roku produkcja sprzedana zwiększyła się o 7,6 proc. wobec 9,8 proc. w 2018 r. W tym roku, z powodu pandemii COVID-19, w kwietniu odnotowaliśmy jeden z najniższych od lat poziomów liczby mieszkań oddanych do użytkowania oraz rozpoczętych budów– wyjaśnia Kamil Mikołajczyk, dyrektor ds. sektora produkcji przemysłowej Santander Bank Polska.

Analitycy Santander Bank Polska spodziewają się, że na koniec roku liczba budowanych mieszkań utrzyma się na nieznacznym plusie, dając podstawy do wzrostu sprzedaży stolarki w przyszłym roku. Jednak trend osłabienia polskiego rynku nieruchomości jest zauważalny, stąd szczególnego znaczenia nabiera eksport.

Kluczowa będzie sytuacja gospodarcza na najważniejszych rynkach, tj. w Niemczech (ok. 34 proc. eksportu), Francji (14 proc.), Wielkiej Brytanii (7 proc.), Belgii (6 proc.) i we Włoszech (6 proc.). Bazując na prognozach PKB dla dziewięciu największych odbiorców polskiej stolarki (80 proc. sprzedaży w br.), można się spodziewać, że w przyszłym roku dynamika eksportu przekroczy 5 proc. rok do roku.

Uwzględnić ryzyka

Do podboju nowych rynków trzeba się jednak przygotować. Jest to test sprawności zarówno dla firmy, jak i jej partnera bankowego.

– Warto oprzeć się na instytucji o globalnym zasięgu i wykorzystać narzędzia, które z jednej strony ułatwią nawiązanie kontaktów handlowych, a z drugiej zminimalizują ryzyko – uważa Kamil Mikołajczyk. Dlatego warto zacząć od pozyskania rzetelnej wiedzy na temat nowych rynków i znalezienia na nich wiarygodnych kontrahentów. Trzeba też zadbać o profesjonalną obsługę i wsparcie w zakresie kursów walutowych, gdyż nastroje na rynkach finansowych bywają ostatnio bardzo zmienne.

Dobór optymalnej metody zabezpieczenia się przed ryzykiem kursowym zależy od skali udziału eksportu w przychodach, formy ryzyka, jakie ponosi przedsiębiorstwo, jego wielkości, preferencji co do stosowania wybranych instrumentów zabezpieczających oraz ich znajomości przez kadrę zarządzającą – wymienia Kamil Mikołajczyk.

Czas na kolejny etap

Ważne jest też bezpieczeństwo transakcji handlowych. Tu pomocny może być faktoring, zwłaszcza eksportowy w systemie dwóch faktorów, w którym ryzyko niewypłacalności odbiorcy zagranicznego przejmuje na siebie zagraniczna instytucja finansowa. Ten rodzaj faktoringu gwarantuje płynne finansowanie bieżącej działalności nawet w przypadku braku zapłaty.

– Zwiększa to bezpieczeństwo prowadzenia biznesu poprzez bezwarunkowe przejęcie ryzyka za wystawione faktury. Całą relację z odbiorcą, dochodzenie należności oraz monitoring płatności przejmuje zagraniczny partner, znający lokalny rynek i prawo – tłumaczy Kamil Mikołajczyk.

Dla rosnącej branży polskich producentów stolarki otworowej nieuchronne wydaje się również wejście w kolejny etap rozwoju. Silna pozycja firm na rynku europejskim, „zielone” regulacje wspierające wymianę okien na energooszczędne i wzrosty na rynku nieruchomości mieszkaniowych sprawiają, że silne podmioty z własnym know-how mogą być atrakcyjne dla inwestorów finansowych oraz branżowych. W tej sytuacji również konsolidacja branży wydaje się bliższa niż kiedykolwiek.

PAO

Materiał powstał przy współpracy z Pionem Bankowości Biznesowej i Korporacyjnej Santander Bank Polska