Polskie MSZ wezwało władze rosyjskie do "bezwarunkowego i natychmiastowego uwolnienia" historyka Jurija Dmitrijew, który skazany został na 13 lat kolonii karnej. "Rzeczpospolita Polska potępia zastraszanie niezależnych badaczy i przedstawicieli społeczeństwa obywatelskiego" - oświadczył resort.

Sąd Najwyższy Karelii na północy Rosji drastycznie zaostrzył wyrok, wydany przez sąd niższej instancji, na historyka Stowarzyszenia Memoriał Jurija Dmitrijewa. Zgodnie z wnioskiem prokuratury sąd podniósł wymiar kary z 3,5 roku do 13 lat kolonii karnej. Sąd niższej instancji wydał wyrok 3,5 roku kolonii karnej w lipcu br. Dmitrijew miał wyjść na wolność w listopadzie br., bowiem spędził ponad trzy lata w areszcie śledczym.

"Rzeczpospolita Polska potępia zastraszanie niezależnych badaczy i przedstawicieli społeczeństwa obywatelskiego. Pozbawienie prawa do sprawiedliwego procesu i obrony, a w efekcie skazanie w procesie odwoławczym historyka Jurija Dmitrijewa na 13 lat pobytu w kolonii karnej, przeczy międzynarodowym zobowiązaniom Federacji Rosyjskiej" - czytamy w środowym komunikacie opublikowanym w środę przez biuro rzecznika prasowego MSZ.

"Wzywamy władze rosyjskie do jego bezwarunkowego i natychmiastowego uwolnienia" - podkreśla resort spraw zagranicznych.

Jak zaznaczono, "nieustające represje wobec niezależnych historyków nie zafałszują faktów historycznych". "Pamięć o zbrodniach totalitarnego reżimu jest moralnym obowiązkiem jego spadkobierców, a zarazem stanowi niezbędny element przyszłego pojednania pomiędzy narodami" - oświadczył MSZ.

Jurij Dmitrijew to rosyjski historyk i publicysta badający zbrodnie z okresu stalinowskiego w Karelii. Od lat 90. XX wieku Dmitrijew prowadził poszukiwania miejsc pochówku ofiar represji stalinowskich w Karelii. W 1997 roku odkrył masowe groby z lat 30. na uroczysku Sandarmoch niedaleko miasta Miedwieżjegorsk. Jest autorem wielu publikacji, w tym imiennych wykazów ofiar represji, w których zebrano dane tysięcy ludzi. Jest szefem karelskiego oddziały stowarzyszenia "Memoriał", zajmującego się gromadzeniem oraz badaniem świadectw represji czasów ZSRR, a także upowszechnianiem wiedz na ich temat.

Dmitrijew ma za sobą dwa procesy. Wyrok wydany w lipcu br. dotyczył oskarżeń o charakterze seksualnym wobec przybranej córki. Wcześniej, w 2016 roku, Dmitrijew został oskarżony o sporządzanie materiałów pornograficznych z udziałem osób nieletnich. Podstawą zarzutów były zdjęcia adoptowanej córki, zrobione - jak argumentowali obrońcy - do celów medycznych.

W pierwszym procesie Dmitrijew został uniewinniony, ale - podobnie jak obecnie - prokuratura odwołała się od wyroku do karelskiego Sądu Najwyższego, a sąd przyznał jej rację i nakazał ponowne postępowanie.

W 2015 roku Dmitrijew został odznaczony polskim Złotym Krzyżem Zasługi. "Memoriał" uznaje obie sprawy karne wobec Dmitrijewa za całkowicie sfingowane, a zarzuty - za próbę zniszczenia reputacji działacza. W trakcie całego postępowania sądowego w obronie Dmitrijewa wypowiedziało się wiele osób publicznych w Rosji i za granicą, wystosowując w jego sprawie apele i listy otwarte. (PAP)