Połączone komisje senackie - regulaminowa, etyki i spraw senatorskich oraz ustawodawcza, zdecydowały we wtorek o przesłaniu projektu zmian w regulaminie Senatu do zaopiniowania przez Biuro Legislacyjne i zewnętrznych ekspertów.

Propozycje te przedstawił na posiedzeniu komisji senator Krzysztof Słoń (PiS). Regulują one m.in. kwestie głosowania zdalnego w Senacie i na posiedzeniach komisji senackich.

Zakładają m.in., że tryb pracy i głosowania zdalne mogą być zarządzone w przypadku stanu klęski żywiołowej, stanu wyjątkowego lub stanu epidemii.

Przerwa w posiedzeniu Senatu została ogłoszona do godz. 15.

Jeżeli nawet PiS ma pomysł, żeby opóźniać prace w Senacie nad ustawą o wyborach korespondencyjnych tak, by Izba nie zdążyła jej rozpatrzyć przed środowym wieczorem, to się to nie uda - powiedział we wtorek dziennikarzom w Sejmie wicemarszałek Senatu Michał Kamiński (KP-PSL).

Dziennikarze pytali wicemarszałka Michała Kamińskiego, czy kolejna przerwa w obradach Senatu nie prowadzi do opóźniania prac nad ustawą o wyborach korespondencyjnych, by w efekcie Senat nie zdążył jej rozpatrzyć przed środowym wieczorem.

6 maja ok. godz. 23 mija 30 dni, w ciągu których Senat powinien zająć stanowisko wobec tej ustawy. Jeśli tego nie zrobi - ustawa trafi do prezydenta.

"Jeżeli nawet taki pomysł PiS ma, to ten pomysł się nie uda, bo większość senacka przynajmniej w sprawie dotyczącej tych absurdalnych pomysłów o głosowaniu kopertowym w wyborach prezydenckich 10 maja jest dość stabilna" - powiedział Kamiński. Dodał, że wszystko wskazuje na to, że w Senacie większość przeciwna ustawie o wyborach korespondencyjnych jest nawet większa, niż ta, którą opozycja dysponuje w innych sprawach (51 głosów).

Dodał, że senacka większość zdecydowała się na zmianę w regulaminie Senatu, bo chce pokazać "coś, co jest w parlamentaryzmie normą - szacunek większości dla mniejszości".

"PiS do tej pory we wszystkich głosowaniach nie podnosiło tego tematu i nie stawiało na ostrzu noża problemu głosowania hybrydowego w Senacie, w związku z koronawirusem. Te głosowania odbywały się bez protestów PiS, poprawki były procedowane w Sejmie, a prezydent podpisywał tak uchwalane ustawy" - mówił Kamiński.

"Zapytałem senatorów PiS, czy kwestionują legalność tej procedury jako takiej. Powiedzieli, że jej nie kwestionują, chodzi im o to, żeby czuć się pewniej regulaminowo" - dodał.

Podkreślił, że "prawa mniejszości muszą być szanowane". "My mniejszość PiS w w Senacie szanujemy. Gdyby podobnie władza szanowała wyborców opozycyjnych, nie mielibyśmy w Polsce tych kłopotów" - zaznaczył wicemarszałek Senatu.