- Jeśli chodzi o wypowiedzi jednej władzy publicznej o drugiej, to muszą to być komunikaty rzeczowe, odnoszące się istoty sprawy i merytoryczne. Nie mogą to być wypowiedzi publicystyczne, dezawuujące – uzasadnił wyrok sędzia Andrzej Kuryłek.
Justyna Koska-Janusz powiedziała po rozprawie, że "wyrok dowodzi, że władzy nie wolno wszystkiego, a władza wykonawcza powinna działać w granicach prawa".
Adwokat Maciej Zaborowski, pełnomocnik Skarbu Państwa uważa, że sąd nie rozpoznał istoty sprawy. Zapowiedział apelację.