Trwający od ubiegłego poniedziałku protest został zawieszony w środę rano na czas spotkania członków Porozumienia Rezydentów z premier Beatą Szydło. Szefowa rządu poinformowała m.in., że ustawa, która ma zagwarantować zwiększenie nakładów na służbę zdrowia do 6 proc. PKB, jest praktycznie gotowa. Zapowiedziała też, że w 2018 r. pula na wynagrodzenia dla rezydentów i stażystów wzrośnie o 40 proc. Filip Płużański z Porozumienia Rezydentów OZZL poinformował po spotkaniu, że rozmowy z premier Szydło nie przyniosły oczekiwanych skutków. Dodał, że lekarze rezydenci wznawiają protest głodowy.
"Jesteśmy bardzo zaniepokojeni fiaskiem rozmów, które odbyły się wczoraj między panią premier Szydło, a strajkującymi rezydentami. Jesteśmy również zbulwersowani brakiem skuteczności pana ministra Konstantego Radziwiłła" - podkreślił na czwartkowej konferencji prasowej w Sejmie wiceprzewodniczący komisji zdrowia Marek Ruciński(Nowoczesna)
Jego zdaniem inne grupy zawodowe potrafią dociekać swoich praw. "Dwa dni temu sekretarz stanu w ministerstwie energetyki poinformował, że wyasygnowano prawie 2,5 mld złotych dla emerytów górników, którzy w przeszłości nie otrzymali deputatów węglowych" - wskazał poseł.
"Dlaczego minister Radziwiłł jest tak mało skuteczny i nie potrafi chociażby porozmawiać ze swoimi młodszymi kolegami tylko przekazuje im informacje. Ta nieskuteczność spowodowała, że rezydenci wrócili do formy najostrzejszego protestu, jaką jest głodówka" - mówił Ruciński.
W jego ocenie protest rezydentów może się "niestety tylko rozszerzyć". "Jesteśmy za tym, aby rezydenci swoje postulaty przekazywali ponownie, bo przecież nie chodzi tylko o aspekt ich wynagrodzeń, ale również głęboką reformę systemu opieki zdrowia" - dodał poseł.
Według niego rząd i ministerstwo zdrowia "próbuje w sposób chaotyczny i wręcz nieprzygotowany przekazać i procedować ustawę o podstawowej opiece zdrowotnej". "Nie ma czasu na rozmowy z rezydentami i z lekarzami, a jest czas na bałaganiarską ustawę o podstawowej opiece zdrowotnej" - podkreślił.
Poseł Jarosław Lubczyk (Nowoczesna) zauważył, że "moc ministra Radziwiłła w stosunku do innych ministrów w rządzie pani premier jest nijaka". "Minister zdrowia nie jest w stanie wynegocjować żadnych pieniędzy dla rezydentów" - zaznaczył.
Zwrócił się też bezpośrednio do ministra zdrowia. "Panie ministrze Radziwiłł, jeżeli pan ma taką słabą pozycję w rządzie pani premier, to niech pan może zrezygnuje z funkcjonowania, jako minister zdrowia i niech przekaże pan te kompetencje osobie, która będzie w stanie rzeczywiście wynegocjować wyższe zarobki dla rezydentów. Bo to dzisiaj od nich zależy zdrowie i życie Polaków. Panie ministrze wzywamy pana do dymisji" - apelował Lubczyk.
Posłanka Paulina Hennig-Kloska (Nowoczesna) podkreśliła, że rozpoczęto prace nad budżetem na przyszły rok. "Rozpoczęliśmy te prace i rozpoczynamy obliczenie ile trzeba wydać pieniędzy. I znajdziemy te pieniądze w budżecie na rok przyszły i złożymy poprawkę, która da możliwość dania podwyżek rezydentom" - zadeklarowała.