Zmiany w ustawie o repatriantach, którymi dziś zajmie się Rada Ministrów, ułatwią przyjazd polskich zesłańców i ich potomków z azjatyckiej części byłego ZSRR.
Rząd poczuł się odpowiedzialny za organizację i nadzór nad repatriacjami i zapisał to w nowelizacji jednoznacznie. – Dziś repatriacja jest możliwa, o ile znajdą się samorządy, które zaproszą i wezmą na utrzymanie repatriowaną rodzinę. Ten model był nieskuteczny i został fatalnie oceniany przez Najwyższą Izbę Kontroli – mówi DGP minister Henryk Kowalczyk, który przygotował projekt.
Zmieni się także definicja repatrianta. Nowa obejmie osoby przesiedlone do azjatyckiej części ZSRR bądź ich potomków, ale również małżonków. To fundamentalna zmiana, gdyż do tej pory jeśli małżonkowie repatriantów nie posiadali polskich korzeni, to chcąc osiąść w Polsce, podlegali przepisom o cudzoziemcach i musieli ubiegać się o pozwolenie na pobyt stały. Jeśli go nie otrzymali, byli pozbawiani prawa do emerytury i świadczeń zdrowotnych.
Pozostało
88%
treści
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Powiązane
Reklama