W hallu głównym Sejmu otwarto we wtorek wystawę „Kopalnia strajkuje. Strajk i pacyfikacja kopalni +Wujek+ 13-16 grudnia 1981 r.”, poświęconą górnikom, którzy zginęli 35 lat temu. Marszałek Sejmu Marek Kuchciński podkreślił, że była to największa tragedia stanu wojennego.

Organizatorem wystawy jest Śląskie Centrum Wolności i Solidarności, honorowym patronatem ekspozycję objął marszałek Sejmu Marek Kuchciński.

Podczas uroczystego otwarcia wystawy odczytano list marszałka Sejmu. "Na mapie Polski są miejsca symbole. W zbiorowej świadomości przywołują zadumę nad wydarzeniami, które rozegrały się w przeszłości. Jednym z takich miejsc jest kopania +Wujek+" - napisał. Jak podkreślił, 35 lat temu dokonała się tam największa tragedia stanu wojennego.

"Uzbrojone w ostrą amunicję specjalne oddziały ZOMO wystąpiły przeciwko strajkującym górnikom. Po raz koleiny historia zatoczyła koło. Reżimowa władza użyła broni, by stłumić dążenia własnego narodu do wolności, niezawisłości i poszanowania praw obywatelskich, które zostały wywalczone strajkami i protestami 1980 roku" - napisał marszałek Sejmu.

Podkreślił, że "ruch Solidarności wyzwolił w społeczeństwie polskim poczucie jedności, siły; przede wszystkim pozwolił dumnie i z godnością podnieść głowę zwykłemu człowiekowi; zerwać z pogardą oraz poniżeniem".

"Górnicy +Wujka+ w tamte grudniowe dni stanęli w obronie podstawowych wartości należnych każdemu. Kierowała nimi głęboka wiara, że strajk jest elementem powszechnego sprzeciwu, że cała Polska otwarcie stawia opór wojskowej dyktaturze i wprowadzanemu uprzednio stanowi wojennemu" - czytamy w liście. Jak dodał, za to opozycyjne wystąpienie dziewięciu górników zapłaciło życiem, wielu zostało rannych, a strajkujący skazano na więzienie.

Kuchciński podkreślił, że rocznica pacyfikacji kopalni "Wujek" "budzi ból oraz wciąż ogromne poczucie niesprawiedliwości, bowiem odpowiedzialni za śmierć nigdy nie zostali ukarani".

Jeden z przywódców strajku w kopalni "Wujek" Stanisław Płatek mówił, że "trzeba było 35 lat, żeby w tym gmachu podjęto dyskusję na temat odebrania uprawnień tym, którzy do stanu wojennego doprowadzili".

"Twórcy stanu wojennego na pewno nie powinni się cieszyć i szczycić mianem oficera, a tym bardziej generała Wojska Polskiego. Myślę, że w pewnym stopniu dla ofiar stanu wojennego, dla moich kolegów, którzy 16 grudnia na barykadach kopalni +Wujek+ oddali swoje młode życie, bo najmłodszy górnik miał zaledwie 19 lat, będzie to pewną satysfakcją. Szkoda, ze dopiero po 35 latach" - powiedział Płatek.

We wtorek minister obrony narodowej Antoni Macierewicz zapowiedział, że Wojciechowi Jaruzelskiemu i Czesławowi Kiszczakowi zostaną odebrane stopnie generalskie.

16 grudnia przypada 35. rocznica krwawej pacyfikacji strajkującej kopalni „Wujek” w Katowicach na początku stanu wojennego, w wyniku której dziewięciu górników zginęło, a kilkudziesięciu zostało rannych.(PAP)