Gościnią Szymona Glonka w podcaście "DGPtalk: Obiektywnie o biznesie" jest prof. dr hab. Joanna Tyrowicz, Rada Polityki Pieniężnej.

Opinia Rady Polityki Pieniężnej do projektu Ustawy budżetowej na rok 2024

W moim głębokim przekonaniu nie jest rolą Rady, a już na pewno tak, ja rozumiem swój mandat, opiniowanie działań czy polityki gospodarczej rządu w takim zakresie, w jakim to przynależy do rządu. Wstęp, który pan przeczytał, sam w sobie oddaje, czemu ta opinia jest bezsensowna w ogóle. Ponieważ zadaniem Rady Polityki Pieniężnej i Narodowego Banku Polskiego jest utrzymanie cen w celu. Konsekwentnie tego zadania nie realizujemy. Ciągle wszystkim tłumaczymy, czemu osiągniemy ten cel później, a nie wcześniej. Zamiast czytać ustawę budżetową z perspektywy tego, jaki będzie jej wpływ na procesy cenotwórcze w gospodarce, na ile on będzie stabilizował, a na ile stymulował wzrost cen, to my czytamy z perspektywy stabilności finansów publicznych, wpływu na zagregowany popyt. To w ogóle nie są nasze zadania. Te zmienne mały wpływ na procesy cenotwórcze, ale to nie jest naszą rolą, żeby oceniać te aspekty pracy innych organów, w tym w szczególności rządu – mówi Joanna Tyrowicz.

Jest konstytucyjna zasada współpracy organów, w szczególności rząd i Rada Polityki Pieniężnej powinny współpracować w celu stabilizacji gospodarki. Rada ma prawo nie współpracować z rządem, o ile zagrożony jest cel inflacyjny, to znaczy Rada ma prawo utrudniać na przykład osiągnięcie wysokiego wzrostu gospodarczego albo innych celów, jakie rząd mógłby sobie postawić, jeśli zagraża to naczelnemu celowi Rady Polityki Pieniężnej, czyli stabilizacji inflacji. Tak jest dokładnie napisane w polskim prawie. Jedyna podstawa do opinii do budżetu to jest artykuł 23 ustawy o NBP, który stwierdza, że prezes NBP przekazuje opracowaną przez RPP opinie, a nie, że RPP ma stworzyć tę opinię. To znaczy, jeśli RPP stworzył opinię, to prezes nie może jej nie przeszkadza. A nie, że RPP ma jakikolwiek obowiązek tworzyć opinię – wyjaśnia Tyrowicz.
NBP nie miało mieć zysku w roku 2023, NBP na żadnym etapy roku 2023 nie miało zysku. W związku z tym nie było czego przekazać do budżetu. Skąd się wzięło pismo, w którym pan prezes się zobowiązuje do przekazania do budżetu kwoty 5 miliardów, a potem 6 miliardów? Nie mam pojęcia. W każdym razie nie jest to też decyzja Rady, jak nie ma zysku, to co Rada może zrobić w tej sprawie? – dodaje członkini Rady Polityki Pieniężnej.

Deflacja w przemyśle, inflacja u konsumentów

Nie mylmy dwóch pojęć, cel, jaki postawiono przed Radą, dotyczy cen konsumenta. Czyli jak pan i ja idziemy do sklepu i kupujemy marchewkę i groszek, jak idziemy do fryzjera, jak jedziemy na stację benzynową, jak płacimy rachunki za mieszkanie to tego rodzaju koszyk konsumpcji, to jest tak zwany koszyk konsumenta, czyli po prostu zwyczajnym językiem nasze codzienne wydatki. Główny Urząd Statystyczny bada, jak zmieniają się ceny w ujęciu rocznym, w ujęciu miesięcznym, potem patrzy, jak wygląda koszyk takiego średniego Polaka i z tego osiąga średnią zmiany cen – tłumaczy Joanna Tyrowicz.

Można wykonać podobne ćwiczenie, kiedy patrzymy na cenę w ruchu biznes to biznes. Tam koszykiem, czyli tym ważeniem nie będzie to, co pani ja kupujemy, tylko jaka jest struktura gospodarki, jak firmy nawzajem od siebie kupują produkty i usługi. I takie miary średnie też można policzyć i je przyłożyć do cen pomiędzy biznesami. Wskaźnik PPI — Producer price index jest ujemny rok do roku już od jakiegoś czasu. To jest fajne wiadomość, tylko zastanówmy się, skąd się te minusy biorą – dodaje Tyrowicz.