„Czy leci z nami pilot?” – podtytuł tegorocznej dyskusji o finansach najlepiej pokazuje, jak różnie jest oceniana sytuacja w zależności od… oceniającego
Jak zwykle w trakcie kongresu Perły Samorządu sporo miejsca poświęcono finansom JST. Zwłaszcza na sesji pt. „Finanse samorządów – czy leci z nami pilot?”. Tytuł tegorocznej dyskusji nie jest przypadkowy, nawiązuje do rozdźwięku między tym, co o stanie finansów lokalnych mówi rząd („nigdy nie było tak dobrze w zakresie dochodów”), a co samorząd („skoro jest tak dobrze, to dlaczego jest tak źle?”).
Wydaje się, że oba stanowiska próbował w ostatnim czasie połączyć Bank Gospodarstwa Krajowego, który w maju opublikował raport dotyczący finansów i zróżnicowania JST. Wynika z niego, że z jednej strony sytuacja finansowa polskich samorządów na koniec 2022 r. poprawiła się w stosunku do 2021 r. przede wszystkim w wymiarze inwestycyjnym (wydatki majątkowe stanowiły większą część wydatków ogółem niż w latach 2019–2021). Zmalał też poziom zadłużenia w relacji do PKB. Jednocześnie BGK dostrzega też niepokojące trendy. – Obserwowaliśmy spadek nadwyżki operacyjnej (w odniesieniu do PKB nie była ona na tak niskim poziomie nawet w 2020 r.) i spadek tempa wzrostu PIT per capita – po raz pierwszy w analizowanym okresie (2018–2022) skumulowana zmiana PIT per capita była niższa niż skumulowany wzrost PKB w cenach bieżących – podaje BGK.
Przed rozpoczęciem właściwej dyskusji w ramach krótkiej rozmowy „jeden na jeden” Piotr Wołejko, ekspert ds. społeczno-gospodarczych Federacji Przedsiębiorców Polskich, przekonywał, że z punktu widzenia biznesu finanse samorządów są absolutnie kluczowe i należy je wspomagać, czy to poprzez fundusze unijne, czy w ramach rządowych programów takich jak Program Inwestycji Strategicznych. – Inwestycje lokalne napędzają sektor MŚP, są kołem zamachowym tej małej przedsiębiorczości, dlatego istotne było uruchomienie jakiegokolwiek programu inwestycyjnego. Nie tylko ze względu na COVID-19 czy wojnę w Ukrainie, lecz także przez to, że wygasa poprzednia perspektywa finansowa UE, a nowa jeszcze się nie rozpoczęła – stwierdził Piotr Wołejko.
Następnie głos zabrali pozostali paneliści. Luiza Budner-Iwanicka, prezes Regionalnej Izby Obrachunkowej (RIO) w Gdańsku, zapowiedziała, co znajdzie się w szykowanym sprawozdaniu z działalności Krajowej Rady RIO za rok 2022. To corocznie przygotowywany dokument, w którym są przedstawiane kompleksowe dane finansowe JST, na podstawie przesyłanych przez nie sprawozdań budżetowych. – Z tych danych wynika, że chociaż dochody budżetowe wszystkich rodzajów JST wzrosły o niecałe 4 proc., to jednak wydatki budżetowe globalnie wzrosły o prawie 9 proc. w stosunku do 2021 r. Ma to przełożenie na wynik budżetu, który za rok 2022 niestety zamknął się deficytem – stwierdziła prezes gdańskiej RIO.
Niepokojąca jest też sytuacja topniejącej nadwyżki operacyjnej w samorządach. Ta co prawda wynosi globalnie ok. 40 mld zł, ale to efekt jej spadku rok do roku o 10 mld zł, głównie wskutek rosnących wydatków bieżących JST. Przy czym sytuacja poszczególnych rodzajów JST jest zróżnicowana. – Patrząc na dane sprawozdawcze, gminy zyskały procentowo największe zwiększenie wpływów z PIT i CIT, tam jest wzrost o 15 proc., przy ogólnym wzroście 5 proc. dla wszystkich JST. Gminy zyskały też duże wsparcie inwestycje z Programu Inwestycji Strategicznych, które spowodowało zwiększenie wydatków na inwestycje. Ponadto są miasta na prawach powiatu. Od ponad 10 lat miasta te nie miały tak niskiego procentowego udziały w podziale dochodów budżetu państwa z PIT i CIT – wskazała prezes Budner-Iwanicka.
Skarbnik Katowic Danuta Lange postawiła jasną tezę, że „jeszcze nigdy tak źle nie było jak teraz”. – Wszystkie miasta Unii Metropolii Polskich, oprócz jednego, wykazują w planach deficyt operacyjny, to sytuacja dotychczas nieznana – stwierdziła i wskazała, że ubytek w PIT, na skutek reform rządu, nie został zrekompensowany przez dodatkowe środki z budżetu państwa. – To zresztą środki, które nie wiemy, jak nazwać. Raz była to subwencja uzupełniająca (8,9 mld zł przekazane przez rząd do JST pod koniec 2021 r. – red.), kolejnym razem: dodatkowe dochody z PIT (13,7 mld zł przekazanych pod koniec 2022 r.), a teraz słyszymy, że ma to być subwencja wyrównawcza w wysokości 9–10 mld zł – powiedziała skarbnik Katowic (już po kongresie rząd zapowiedział, że po nowelizacji budżetu do samorządów trafi 14 mld zł – red.).
Wtórowała jej skarbnik Gdyni dr Aleksandra Mendryk. – Za dwa ostatnie lata mamy 350 mln ubytków w PIT, z czego rekompensaty to ok. 130 mln zł – zwróciła uwagę. Przyznała również, że samorządy pomału przystępują do prac nad projektami przyszłorocznych budżetów i ten proces już budzi wiele obaw. – Na dziś nie wyobrażam sobie tego planowania budżetowego, bo nie mamy w tej chwili podstaw do tego, by ten budżet stabilnie budować, tak duże jest zachwianie stabilności finansów publicznych – stwierdziła skarbnik Gdyni.
W dyskusji wziął udział także Robert Jacek Moritz, dyrektor zarządzający think tankiem CitiSense. – Wpływ z PIT jest funkcją dwóch zmiennych, czyli liczby mieszkańców oraz ich dochodów. W związku z tym w interesie każdego miasta jest to, by mieszkańców było jak najwięcej i by jak najwięcej zarabiali. Tu często pojawia się jednak konkurencja między metropoliami a obszarami podmiejskimi, do których ludzie z miast się przenoszą – podkreślił dyrektor Moritz i wskazał, że należy tworzyć miasta przyjazne mieszkańcom. Długoterminowo koszty działań podejmowanych przez miasta zależą od ryzyka. A ryzyko to nie jest oceniane przez analityków tylko na podstawie dochodów miasta, ale ze względu na całe środowisko w tym mieście, ilu jest studentów, jaka jest jakość życia itd. – Poprawienie jakości życia w mieście obniża koszty zadłużenia – przekonywał Robert Jacek Moritz. ©℗