Na stoiskach w dzień targowy słychać rozmowy o ofertach, produktach i usługach, small talk. Ale niezależnie od branży słychać też rozmowy o trudnych czasach. O kryzysie, który w niektórych branżach już jest, a w innych dopiero nadchodzi.

Tomasz Kobierski, prezes zarządu Grupy MTP, prezes rady Polskiej Izby Przemysłu Targowego
,Ostatnie trzy lata były trudne dla branży targowej. Z powodu kolejnych lockdownów nie odbyło się wiele imprez, a te, które zostały zorganizowane, był znacznie mniejsze niż w czasach przed pandemią. Wiele firm rezygnowało z udziału w targach, tnąc koszty. Inne z powodu ograniczeń związanych z podróżowaniem nie mogło na wydarzenie wysłać swoich przedstawicieli. Ci, którzy jednak na targi przyjechali – czy to jako wystawcy, czy jako zwiedzający – podkreślali, że było warto, bo targi to zawsze nowe kontakty biznesowe (a przecież pandemia zerwała łańcuchy dostaw), możliwość promocji swojej oferty i firmy czy rozpoznania rynku pod kątem nowości.
Na przykład w Poznaniu udało nam się bez pandemicznej przerwy zorganizować dwie duże i znane imprezy biznesowe – DREMĘ – Międzynarodowe Targi Maszyn, Narzędzi i Komponentów dla Przemysłu Drzewnego i Meblarskiego – i POLAGRĘ, targi branży spożywczej. Mimo iż wydarzenia te w 2020 r. stanowiły niewielką część przedpandemicznych siebie, zostały dobrze ocenione zarówno przez wystawców, jak i zwiedzających. W 2021 r. były już większe, w tym – znowu zanotowały wzrosty. Nasze założenia, że za dwa lata wrócą do swojej świetności sprzed pandemii może boleśnie zweryfikować kryzys. Takie obawy mają też inni organizatorzy targów w Polsce.

Wędka dla firm

Piszę o tych targach nie dlatego, by narzekać na sytuację branży targowej (która notabene była jedną z najbardziej poszkodowanych w pandemii). Piszę dlatego, że targi są zwierciadłem, w którym odbija się stan gospodarki. I o ile rok temu ten obraz nie był jeszcze taki zły, widać było optymizm i nadzieję, że podniesiemy się z kryzysu, o tyle w tym roku w targowym lustrze odbija się niepokój o przyszłość.
Podczas najnowszej edycji POLAGRY, która miała miejsce w Poznaniu pod koniec września, miałem okazję rozmawiać z wystawcami z szeroko pojętej branży spożywczej i gastronomicznej. Byli pełni obaw o swoje biznesy, zagrożone wysoką inflacją, kryzysem energetycznym i surowcowym. Próbują ze wszelkich sił utrzymać się na powierzchni, zachować na tym samym poziomie produkcję i zatrudnienie. Potrzebują jednak wsparcia ze strony państwa. Nie mam tu na myśli dotacji czy kolejnych tarcz antykryzysowych. Myślę o wędce, jaką polski rząd powinien dać tym firmom, aby ratować polską gospodarkę.

Promocja silnej gospodarki

Od wielu lat jeżdżę na targi w Polsce i na świecie. Widzę, jak rządy poszczególnych państw promują swoje gospodarki. Nie ukrywajmy – duże targi branżowe to nie tylko okazja dla firm, lecz także dla państw, by pokazać swój potencjał. Przed wieloma laty było to bardzo wyraźnie widać np. na Międzynarodowych Targach Poznańskich, gdzie państwa miały swoje pawilony, w których prezentowały się ich firmy. Globalizacja wymusiła zmiany, ale fakt pozostaje niezmienny: warto przy okazji targów promować silną gospodarkę, dane państwo, bo to przynosi korzyść całemu systemowi. Szkoda, że Polska się w ten sposób nie promuje. Nasz rząd poprzez swoje instytucje zaprasza do udziału w zagranicznych imprezach pojedyncze firmy, często małe i średnie. Nie przeczę, że uzyskują one korzyści, uczestnicząc w tych targach, ale jeśli ktoś przez ich pryzmat chciałby wyrobić sobie opinię o polskiej gospodarce, to nie będzie to widok imponujący. Zdecydowanie nie królujemy na tych targach. Brakuje tam dużych przedsiębiorstw, lokomotyw, które są w stanie pociągnąć mniejsze firmy, które uzyskają duże zamówienia, podpiszą opiewające na wysokie sumy kontrakty.

Utrzymać pociąg w torach

Nie mówię oczywiście, że trzeba się skupić tylko na wsparciu dużych firm. Chcę podkreślić, że wbrew pozorom (duży sam sobie poradzi) jest ono niezbędne, bo za nim automatycznie idzie poprawa sytuacji mniejszych przedsiębiorstw. Aby pociąg zwany branżą jechał i się nie wykoleił, musi być ciągnięty przez kilka mocnych i sprawnych lokomotyw.
Co dla pozostałych wagonów? Duże wydarzenia gospodarcze w Polsce przyciągające przedsiębiorców z zagranicy. Wydarzenia zwłaszcza branżowe, podczas których możemy pokazać swoją siłę i wielkość, są świetną okazją do promocji polskich firm i Polski jako państwa, w którym i z którym warto robić interesy. Takie wydarzenia też potrzebują rządowego wsparcia.
Nie trzeba daleko szukać ani tworzyć od nowa. Mamy w Polsce imprezy, zwłaszcza targi, które są w czołówce branżowych wydarzeń na świecie. To na przykład Międzynarodowy Salon Przemysłu Obronnego w Kielcach, który odbywa się już od 30 lat. To trzecia największa impreza zbrojeniowa w Europie. W tym roku, ze względu na wojnę w Ukrainie, rekordowa i przykuwająca szczególną uwagę. Swoje produkty prezentowało tu ponad 600 wystawców z 33 państw, a targi odwiedziło (łącznie z dniem otwartym) ponad 35 tys. osób. Przyjechały delegacje z 39 państw. Specjalnym gościem MSPO była Turcja, która zaprezentowała tu swoją wystawę narodową pokazującą potencjał tureckiego przemysłu zbrojeniowego. Prezentowała m.in. bayraktary, o których głośno się zrobiło przy okazji wojny w Ukrainie i polskiej zbiórki na bezzałogowca. Turcję reprezentowało 27 wystawców. Marzy mi się podobna ekspozycja polskich firm na dużych branżowych targach.
Inny przykład to TRAKO w Gdańsku. To największe w Polsce i drugie w Europie targi kolejowe. Ich ubiegłoroczna edycja przyciągnęła ponad 500 wystawców z całego świata i 23 tys. uczestników z 39 państw. Prawie połowa gości już wcześniej odwiedzała TRAKO, co świadczy o tym, że jest to impreza, która na stałe wpisała się do kalendarzy wielu osób i firm.
W Poznaniu Grupa MTP organizuje kilka targów biznesowych, które są w światowej czołówce imprez dla swoich branż. Pisałem wcześniej o targach DREMA, wspomnę jeszcze Międzynarodowe Targi Budownictwa i Architektury BUDMA, a zatrzymam się przy targach Meble Polska. To największe kontraktacje meblowe w Europie Środkowo-Wschodniej i jedne z większych na naszym kontynencie. Co roku odwiedzają je tysiące przedstawicieli zagranicznych grup zakupowych i sieci salonów meblowych, by obejrzeć najnowsze kolekcje i zakontraktować towar na kolejny sezon zakupowy. Tegoroczną edycję, która odbyła się w maju, odwiedziło 11,5 tys. osób z 71 państw. Przyjechały one z całej Europy, ale też z ważnych dla polskiego przemysłu meblowego krajów, takich jak, Stany Zjednoczone, Zjednoczone Emiraty Arabskie czy Izrael. 53 proc. kupców na targach Meble Polska pochodziło z zagranicy! To pokazuje, jaki potencjał proeksportowy ma dobrze zorganizowana i znana impreza targowa. Polska jest drugim (po Chinach) największym eksporterem mebli na świecie. Polski przemysł meblarski w minionym roku zanotował rekordową sprzedaż sięgającą niemal 60 mld zł (dane z raportu Polskie Meble Outlook 2022). Spacerując przez pawilony i oglądając ogromną ekspozycję targów Meble Polska, widzi się siłę tej branży. Wystawiają tu czołowi polscy producenci mebli, choć nie jest to wystawa tylko polska – gościliśmy wystawców z ośmiu innych państw, w tym z Ukrainy. Co roku zapraszamy też dziennikarzy zagranicznych mediów poświęconych meblom, którzy swoimi relacjami promują polskich producentów i poznańskie targi. Meble Polska to szansa i dla dużych graczy na rynku, i dla mniejszych firm.

Cień kryzysu

W tym roku targi Meble Polska odbywały się, można powiedzieć, jeszcze w przeddzień kryzysu. Jak będzie wyglądała przyszłoroczna edycja – trudno stwierdzić. Wiadomo jednak, że w czasie kryzysu nowe kontakty biznesowe są na wagę złota.
Kryzys już tu jest i zatacza coraz szersze kręgi. Targowe lustro może w kolejnych miesiącach pokazywać coraz bardziej ponury obraz. Polska gospodarka potrzebuje mądrego wsparcia. Potrzebuje zagranicznych partnerów i w ściągnięciu ich powinno pomóc państwo. Myślę, że rząd powinien wytypować kilka branż, które będzie wspierać przez dotacje, nie dusząc przy tym gospodarki. Powinien też wspierać wszystkie narzędzie służące do promowania polskiego biznesu tu, na miejscu, zapraszając do tego zagranicznych inwestorów. Idealnym i sprawdzony narzędziem do tego są targi. ©℗
ikona lupy />
Fot. materiały prasowe