Złoty bije rekordy siły. Za euro trzeba było ostatnio płacić wyraźnie poniżej 4,20 zł – poziomy niewidziane od 2018 r. Ale rzeczywista moc naszej waluty jest jeszcze większa. Pokazuje to kurs efektywny, który bierze pod uwagę notowania nie wobec jednej, ale wobec wielu walut.
Pokaz mocy złotego
Waga każdej z nich zależy od udziału w obrotach handlowych z danym partnerem. BIS, Bank Rozliczeń Międzynarodowych, liczy kursy efektywne z uwzględnieniem ponad 60 walut. W takich szacunkach złoty był ostatnio najmocniejszy od 2011 r. Albo inne spojrzenie: realny kurs efektywny (urealnienie dotyczy różnicy w inflacji). Według Eurostatu taki kurs złotego w ubiegłym roku poszedł w górę o 7 proc., najwięcej spośród wszystkich krajów UE. Rok wcześniej umocnienie przekroczyło 10 proc., ale wtedy jeszcze mocniej urósł w ujęciu realnym węgierski forint. ©Ⓟ
Mniejszy spadek liczby biznesów
Styczniowe statystyki rejestru REGON można traktować jako przybliżenie oceny warunków działania firm, bo na początku roku zwykle zmieniają się kluczowe przepisy, dotyczy to zwłaszcza podatków. Ten styczeń na tle kilku poprzednich wypadł całkiem nieźle. Wprawdzie rejestracji nowych firm było najmniej od 2021 r., ale to samo dotyczy wykreśleń czy przyrostu liczby zawieszeń działalności. W rezultacie mieliśmy spadek o niecałe 9,3 tys. – o 30 proc. mniej niż rok wcześniej, nie mówiąc już o tym, co się działo, gdy Polski Ład podniósł obciążenia samozatrudnionych składką zdrowotną. W REGON mamy już ponad 5,3 mln podmiotów, z czego ponad 15 proc. to takie, których działalność została zawieszona. Liczba tych ostatnich przekroczyła w styczniu 800 tys. ©Ⓟ
Nie tak łatwo nadrabiać
Pod względem poziomu dochodów Polska przestała się zbliżać do średniej unijnej. Przynajmniej jeśli przyjrzymy się wyliczeniom z uwzględnieniem parytetu siły nabywczej (wyrównującym różnice w poziomie cen). W 2023 r. (to na razie ostatnie dostępne dane) PKB na mieszkańca stanowił 77 proc. średniej w UE. To najsłabszy wynik od 2019 r. Ale w ciągu 10 lat zaliczyliśmy skok o 10 pkt proc. Nie wszystkie nasze regiony goniły w tym samym tempie. Najmniejszą poprawę zanotowały woj. lubelskie, warmińsko-mazurskie i lubuskie (o 5 pkt proc.), największą – Mazowsze z wyłączeniem Warszawy (13 pkt proc.). Sama stolica – region stołeczny – miała 155 proc. średniej unijnej. Europejska wyspa bogactwa? Niekoniecznie. Wynik Pragi za 2023 r. to 193 proc. średniej unijnej, Bukaresztu – 190 proc., a Budapesztu – 168 proc. ©Ⓟ