Senatorowie zaproponowali we wtorek poprawki do ustawy o Krzyżu Wschodnim. Chcą m.in., by odznaczenia dla obcokrajowców, którzy nieśli pomoc prześladowanym Polakom na Wschodzie, przyznawano w związku z represjami w latach 1917-1991, a nie jak jest obecnie w ustawie w latach 1937-1959.

Zgodnie z uchwaloną jednogłośnie przez Sejm na początku listopada ustawą o Krzyżu Wschodnim odznaczenie to ma nadawać prezydent na wniosek ministra spraw zagranicznych obcokrajowcom, którzy ratowali Polaków w latach 1937-1959 na dawnych Kresach Wschodnich I i II Rzeczypospolitej Polskiej oraz na terenach byłego Związku Sowieckiego.

Szef MSZ ma przedstawiać wnioski z własnej inicjatywy lub z inicjatywy związków i stowarzyszeń kombatanckich, organizacji społecznych, kierownika Urzędu ds. Kombatantów oraz osób prywatnych, po zasięgnięciu opinii prezesa Instytutu Pamięci Narodowej. Osoba odznaczona ma otrzymywać nieodpłatnie odznakę nadanego jej Krzyża i legitymację. Krzyż mógłby być nadawany pośmiertnie.

Autorzy ustawy ocenili, że zakres lat 1937-1959 jest właściwy, bo w roku 1937 NKWD przeprowadziło operację "Polska", akcję represji, wymierzoną w Polaków, w konsekwencji której 111 tys. osób rozstało rozstrzelanych, a kilkadziesiąt tysięcy zostało poddanych represjom. Drugą datą graniczną miał być rok 1959, czyli data zakończenia tzw. drugiej repatriacji.

We wtorek, w czasie senackiej debaty senator PiS Jan Żaryn zaproponował poprawkę, która zakłada zmianę tego zakresu czasowego na lata 1917-1991. Jak mówił, pierwotnie chciał usunięcia w ogóle dat z ustawy. Według senatora "zjawisko pomocy udzielanej Polakom nie kończy się, ani nie zaczyna w tych datach".

Żaryn przyznał jednak, że nie wprowadzenie dat do ustawy może spowodować, że ktoś uzna, że Krzyż Wschodni może być przyznawany osobom, które dzisiaj "ratowały bądź ratują Polaków z różnych opresji", podczas gdy cel ustawy jest inny.

Wicemarszałek Senatu Bogdan Borusewicz zaproponował z kolei, by osobom odznaczonym przyznać część uprawnień z Karty Polaka: ulgi przejazdowe, zwolnienie z obowiązku posiadania pozwolenia na pracę, bezpłatny wstęp do muzeów państwowych, bezpłatne korzystanie z opieki zdrowotnej w stanach nagłych.

Borusewicz mówił, że Krzyż Wschodni to "nie powinna być tylko blacha, choćby najbardziej honorowa, ale też coś konkretnego, bo wtedy ludzie będą się zgłaszali".

Wicemarszałek Senatu zaproponował też wykreślenie z ustawy określenia: "na dawnych Kresach Wschodnich pierwszej i drugiej Rzeczypospolitej Polskiej". Mówił, że nie jest ono precyzyjne i że w Polsce ma ono wydźwięk pozytywny, natomiast dla nagradzanych cudzoziemców - "niekoniecznie".

Borusewicz chciał też, by wykreślić z ustawy zapis, że odznaczenie mogłoby zostać odebrane "gdy jego posiadacz zachowuje się w sposób uwłaczający Rzeczypospolitej Polskiej lub Polakom". "A jak ktoś powie, że Polacy też mordowali, a tak się też zdarzało, to co, będziemy odbierać?" - pytał wicemarszałek. Dodał, że odznaczani będą ci, którzy ratowali życie, czyli największą wartość i że wobec nich nie należy być małostkowym. (PAP)