Radni sejmiku województwa łódzkiego złożą skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego na decyzję wojewody łódzkiego, który uchylił ich stanowisko w sprawie Trybunału Konstytucyjnego. Uchwałę w tej sprawie podjęli na wtorkowej sesji.

Pod koniec maja radni koalicji PO i PSL zdecydowali, że sejmik województwa łódzkiego będzie stosował się do wszystkich orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego.

Według nich stanowisko dotyczące stosowania się do opublikowanych i nieopublikowanych orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego, jest bardzo istotne m.in. przy podejmowaniu przez radnych uchwał, które muszą być procedowane zgodnie z Konstytucją RP. Zaznaczali jednocześnie, że stanowiska i apele sejmiku nie podlegają nadzorowi wojewody.

Innego zdania byli - będący w opozycji - radni PiS, którzy już wtedy zapowiedzieli złożenie wniosku o uchylenie stanowiska do wojewody łódzkiego.

Jak podkreślał wówczas Michał Król (PiS) treść stanowiska "w sposób oczywisty jest sprzeczna z prawem i nie powinna być przyjęta". "Jeśli ktoś twierdzi inaczej, oznacza to, że ponad opinie prawne przedkłada swoje poglądy. To jest stanowisko, które nie jest apelem, lecz w swoim uzasadnieniu jest prawem stanowiącym" - tłumaczył.

Zdanie samorządowców PiS podzielił wojewoda łódzki prof. Zbigniew Rau, który pod koniec lipca unieważnił uchwałę sejmiku zwracając uwagę m.in. na podstawy formalnoprawne i materialnoprawne, a także uchybienia w procedowaniu.

Decyzję ws. wniesienia skargi na decyzję wojewody, sejmik podjął we wtorek głosami radnych koalicji PO i PSL. Nim do tego doszło, samorządowcy PiS zaapelowali, aby nie kierować sprawy do sądu. Według nich wojewoda miał rację, a sejmik nie miał prawa podjąć takiego stanowiska. Ich apel nie przyniósł oczekiwanego przez nich skutku i radni skierowali sprawę uchwały o TK do WSA.

Do WSA trafiło już - w podobnej sprawie - odwołanie radnych Rady Miejskiej w Łodzi. W połowie maja wojewoda łódzki unieważnił również ich stanowisko dotyczące stosowania się władz miasta do wyroków TK, także tych nieopublikowanych.

Wokół Trybunału od wielu miesięcy trwa kryzys. Trybunał przez dłuższy czas nie wyznaczał terminów rozpraw, chcąc najpierw zbadać grudniową nowelę ustawy o TK autorstwa PiS. 9 marca 12-osobowy skład TK orzekł, że cała nowela narusza konstytucję. Według rządu nie był to wyrok - bo został wydany z pominięciem przepisów tej nowelizacji - i dlatego nie został opublikowany. Niepublikowane są też kolejne wyroki wydawane przez TK. Łącznie od 9 marca zapadły 22 wyroki.

W sobotę prezydent podpisał nową ustawę o TK, która w zamierzeniu PiS ma być odpowiedzią na kryzys. Zgodnie z ustawą pełny skład Trybunału to co najmniej 11 sędziów. Ma on orzekać m.in. w sprawach o szczególnej zawiłości. Pełny skład ma też badać: weta prezydenta do ustaw, ustawę o TK, spory kompetencyjne między organami państwa, przeszkodę w sprawowaniu urzędu prezydenta RP, zgodność z konstytucją działalności partii politycznych. Konstytucyjność ustaw będą badać składy 5-osobowe. Składy 3-osobowe zbadają m.in. konstytucyjność innych aktów normatywnych, np. rozporządzeń. Orzeczenia we wszystkich składach zapadać będą zwykłą większością głosów.

Zgodnie z ustawą - po jej wejściu w życie, w ciągu 30 dni opublikowane zostaną wyroki wydane przez TK przed 20 lipca z - jak określono - naruszeniem dotychczasowych przepisów. Publikacji nie podlegałyby jednak wyroki dotyczące tych aktów normatywnych, które utraciły moc obowiązującą. Oznacza to, że nie będzie publikowany wyrok TK z 9 marca o niekonstytucyjności noweli ustawy o TK z grudnia ub.r. (PAP)