Dzieci i ofiary przemocy nie powinny trafiać do strzeżonych ośrodków dla cudzoziemców. "W tym i wielu innych punktach zgadzamy się z raportem" - mówi Maria Pamuła z Biura Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych do spraw Uchodźców. Raport " Wciąż za kratami" przygotowała Helsińska Fundacja Praw Człowieka i Stowarzyszenie Interwencji Prawnej.

Maria Pamuła podkreśla, że przepisy pozwalają na to, żeby w ośrodkach umieszczać małe dzieci. Tymczasem są procedury, zgodnie z którymi można zastosować środki zastępcze. Tłumaczy, że rodziny z dziećmi powinny mieć możliwość, na przykład, wpłacenia kaucji i zgłaszania się na policji. Również uważa - podobnie do rekomendacji z raportu - że do ośrodków nie powinny trafiać osoby specjalnej troski czyli ofiary przemocy.

Tymczasem nie ma jednolitego systemu rozpoznawania ofiar przemocy. Wyjątkiem jest ośrodek w Białej Podlaskiej, gdzie są psychologowie, którzy są w stanie ocenić stan pacjentów, natomiast w innych nie ma. W związku z tym, te osoby, które - zgodnie z przepisami prawa - nie powinny do takich ośrodków być odsyłane, mogą tam trafiać. Jej zdaniem, władze polskie powinny jak najszybciej to usprawnić.

Według raportu "Wciąż za kratami", w strzeżonych ośrodkach dla cudzoziemców jest coraz lepiej, szczególnie w zakresie panującego tam reżimu. Jednak przebywającym tam cudzoziemcom potrzebna jest pomoc psychologiczna i nauka języka.