Dzieci Bajkowskich nie wrócą do domu. Tak zdecydował krakowski sąd, który rozpatrywał skargę rodziców na odebranie im trzech chłopców.

Sąd okręgowy przekazał jednak sprawę o ograniczenie władzy rodzicielskiej do rozpatrzenia ponownie przez sąd pierwszej instancji, bo państwo Bajkowscy mieli ograniczone prawo do obrony. Do tego czasu 13-letnie bliźniaki i 10-latek mają pozostać w placówce opiekuńczej.

Monika i Bartosz Bajkowscy po usłyszeniu postanowienia byli w szoku. Ojciec dzieci mówi, że sprawia to wrażenie, jakby sąd był stroną w postępowaniu. Monika Bajkowska powtarzała, że wraz z mężem kochają dzieci, nie stosują wobec nich przemocy. "Są dla nas wszystkim, są naszym życiem, chcemy dla nich wszystkiego najlepszego, by wyrosły na mądrych, szczęśliwych, odpowiedzialnych ludzi" - mówiła matka.

Prawie trzy tygodnie temu sąd oddalił zażalenie państwa Bajkowskich na natychmiastowy tryb odebrania im dzieci. Jednym z powodów odebrania dzieci była przemoc fizyczna i psychiczna w rodzinie.