Mieszkańcy kieleckiego Zagórza protestują przeciwko planom budowy w ich okolicy masztu 5G. Mieszkańcy obawiają się spadku cen działek, negatywnego wpływu na zdrowie i zaburzenia harmonii krajobrazu. Urzędnicy tłumaczą, że mają związane ręce, a maszt ma stanąć w strefie, w której nie obowiązują żadne zakazy.

Inwestycja jest planowana we wschodniej części miasta na jednej z działek w pobliżu ulic Zagórskiej i Prostej. Maszt zamierza postawić firma Orange Polska S.A.

"To jest atrakcyjny rejon, gdzie budują się piękne nowe domy, gdzie przybywa nowych, młodych rodzin. To miejsce, które stwarza potencjał na powstawanie kolejnych inwestycji mieszkaniowych, ale nie stanie się tak, jeśli operator wybuduje tutaj ten maszt. Jest dużo wolnych terenów od tak gęstej zabudowy. Dziwię się, że miasto chce wydać zgodę na taką inwestycję" – powiedział PAP Bogusław Pierzak jeden z protestujących mieszkańców.

Trwa ładowanie wpisu

Zwrócił uwagę na kwestie zdrowotne. "Na pewno oddziaływanie, jakie emitują nadajniki jest szkodliwe. Jest to potwierdzone wieloma badaniami i ekspertyzami, którymi również dysponujemy" – podkreślił.

W protest włączyła się grupa kilkuset mieszkańców. W pismach skierowanych do urzędu miasta i Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska podnoszą oni, że miejsce, w którym ma powstać maszt, jest objęte obszarem chronionego krajobrazu, a wieża telekomunikacyjna będzie go zaburzać. Podkreślają, że jest to częste miejsce spacerowe, a z punktu widokowego rozpościera się panoramiczny widok na Kielce i pasmo Kadzielniańskie.

"Kielecki obszar chronionego krajobrazu składa się z czterech stref. Maszt ma stanąć w strefie +C+, w której nie obowiązują żadne zakazy. W związku z tym nie ma podstaw prawnych, żeby nie dopuścić do lokalizacji tej wieży. Abstrahując od tego, że jest to inwestycja celu publicznego, która jest traktowana w sposób szczególny i ma pierwszeństwo" – powiedział PAP Jarosław Pajdak, zastępca dyrektora Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Kielcach.

Zaznaczył, że mimo to do urzędu miasta w Kielcach przesłano pewne spostrzeżenia. "W bliskim sąsiedztwie planowanej budowy, zostały przez nas wcześniej uzgodnione projekty decyzji o warunkach zabudowy. Zwróciliśmy uwagę, że jeżeli wzięto pod uwagę tylko i wyłącznie istniejącą zabudowę i do niej odnoszono wszystkie parametry dotyczące np. promieniowania, jakie będzie emitować ta wieża, to byłoby to niewłaściwe" - dodał.

Na razie urzędnicy kieleckiego ratusza nie zajęli jednoznacznego stanowiska w tej sprawie. "Podstawą do wydania ewentualnej decyzji odmownej nie mogą być (niestety) negatywne stanowiska mieszkańców lub organów samorządowych" – napisał w odpowiedzi na interpelacje radnych, prezydent Kielc Bogdan Wenta.

Zaznaczył, że może nią być wyłącznie udowodnienie sprzeczności wnioskowanej inwestycji z jakimkolwiek "obowiązującym prawnie przepisem odrębnym". "Jednak z zebranych do tej pory w ramach prowadzonego postępowania dowodów nie wynika sprzeczność z przepisami odrębnymi" – dodał.

Firma Orange Polska SA jak dotąd nie odniosła się do protestu mieszkańców.

Postępowanie, które ma dać odpowiedź, czy inwestycja będzie realizowana, zgodnie z obowiązującymi przepisami, może potrwać kilka tygodni. Ostateczna decyzja w sprawie budowy masztu musi zapaść do września. (PAP)

Autor: Wiktor Dziarmaga