Pałac Elizejski zapewnia przed niedzielnymi wyborami lokalnymi, że sytuacja w związku z Covid-19 jest we Francji lepsza niż we Włoszech. Lekarze wypowiadający się w czwartkowym "Le Monde" zauważają jednak, że służba zdrowia może nie być przygotowana na epidemię.

„Nie ma paniki przed wyborami samorządowymi w niedzielę. Francuzi wciąż spokojnie podchodzą do informacji na temat koronawirusa” – powiedział BFM TV szef ośrodka badań opinii Odoxa Gael Sliman.

Jednak otoczenie prezydenta Emmanuela Macrona jest bardzo ostrożne i nie kryje obaw odnośnie do reakcji społecznych przed wyborami municypalnymi. „Naszą strategią jest oszczędzanie czasu, zwiększenie liczby miejsc na intensywnej terapii o 40 proc. i umożliwienie wchłonięcia szczytu epidemii” - przekazał anonimowo doradca Macrona dziennikowi „Le Monde”.

W czwartek prezydent przed zaplanowanym na wieczór orędziem do narodu zwołał posiedzenie Rady Obrony i Bezpieczeństwa z udziałem ministrów oraz ekspertów ds. zdrowia. Pałac Elizejski tłumaczy, że przed wystąpieniem telewizyjnym prezydent chciał poznać opinie naukowców, by móc ocenić sytuację i podejmować kolejne decyzje. „Bardzo ważne jest zaufanie do rządzących w obecnej sytuacji” - podkreślił Sliman.

Anonimowy doradca prezydenta uspokaja, że nie można porównywać sytuacji Francji z sytuacją Włoch, ponieważ "ich system ochrony zdrowia jest inny, nie mamy takiej piramidy wieku jak Włosi” - wyjaśnia. "Nasza strategia jest właściwa, mamy mniej zgonów niż nasi sąsiedzi" - dodaje.

Francuski dziennik zauważa, że w wielu szpitalach i szkołach narasta napięcie. Francuzi pytają, czy to już trzeci etap rozprzestrzeniania się wirusa, czyli epidemia, skoro w ciągu ostatniej doby we Francji nastąpił wzrost zachorowań o 500 i bilans zakażeń wynosi teraz niemal 2,3 tys., z czego 48 osób zmarło.

„Rozumiemy obawy i zapewnienia władz z politycznego punktu widzenia w okresie wyborczym, ale mamy już trzeci etap” – uważa szef służby reanimacyjnej w szpitalu Raymond-Poincare w podparyskim Garches oraz dziekan uniwersyteckiego wydziału medycznego Paris Versailles Djillali Annane, cytowany przez „Le Monde”.

Zespoły zarządzające w szpitalach organizują spotkania kryzysowe, by przygotować się na napływ pacjentów na oddziały intensywnej terapii.

W regionie centralnym Ile-de-France ratownicy utworzyli grupę w komunikatorze WhatsApp, by w czasie rzeczywistym informować się o dostępnych łóżkach w szpitalach w regionie. „Staramy się wyprzedzić epidemię” - mówi „Le Monde” Alexandre Demoule z oddziału ratunkowego w szpitalu Pitie-Salpetriere w Paryżu.

Jesteśmy gotowi na epidemię, ale jeśli fala potrwa dłużej niż tydzień, będzie to trudne, a jeśli potrwa miesiąc, to nie wiem, co zrobimy” – uważa dr Annane. „Błędem jest twierdzenie, że nasz system opieki zdrowotnej jest lepiej wyposażony niż włoski” - podsumowuje.

Francuscy ministrowie zapewniają, że nigdy nie było mowy o odroczeniu wyborów lokalnych, co potwierdza również Pałac Elizejski.

„Odroczenie wyborów byłoby nielogiczne. Dlaczego moglibyśmy chodzić do pracy, skoro nie możemy głosować? Musimy być w stanie poradzić sobie z kryzysem bez wywoływania strachu, który mógłby zablokować kraj. Życie toczy się dalej, należy pokazać, że Francja jest silniejsza niż wirus” - przekazała gazecie osoba z otoczenia premiera Edouarda Philippe’a, który spotkał się w czwartek z liderami partii politycznych w sprawie zarządzania kryzysem epidemiologicznym.

W sondażu Odoxa opublikowanym w poniedziałek 28 proc. Francuzów zadeklarowało, że nie pójdzie na wybory z powodu rozprzestrzeniania się koronawirusa.