Sejm skierował w środę do prac w komisji nadzwyczajnej projekt nowelizacji Kodeksu wyborczego autorstwa PiS, który zakłada, że o ważności wyborów, m.in. prezydenckich i do Sejmu, rozstrzygać będzie Sąd Najwyższy w składzie całej Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych.

Podczas przeprowadzonego w czwartek nad ranem pierwszego czytania przeciwko projektowanym rozwiązaniom opowiedzieli się posłowie PO i PSL.

Obecnie w Kodeksie wyborczym jest zapisane, że o ważności wyborów do Sejmu i o ważności wyboru posła przeciwko, któremu wniesiono protest, rozstrzyga Sąd Najwyższy. Zgodnie z Kodeksem wyborczym ten przepis stosuje się także w przypadku wyborów do Parlamentu Europejskiego, a z przepisów wynika, że również ma on zastosowanie do wyborów do Senatu.

Projekt nowelizacji wprowadza do Kodeksu wyborczego zapis, że o ważności tych wszystkich wyborów i ważności wyboru posła (europosła, senatora) przeciwko któremu wniesiono protest, rozstrzygać ma Sąd Najwyższy w składzie całej Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych.

Tak samo - zgodnie z projektem - rozstrzygana ma być sprawa ważności wyboru prezydenta RP. Obecnie w Kodeksie wyborczym zapisane jest, że o ważności tego wyboru rozstrzyga Sąd Najwyższy w składzie całej Izby Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych. W uzasadnieniu projektu zaznaczono, że w przepisie Kodeksu wyborczego dotyczącym stwierdzania ważności wyborów prezydenta należy zapisać nazwę właściwej izby SN, zgodnej z obowiązującymi przepisami.

Ustawa o Sądzie Najwyższym, która weszła w życie 3 kwietnia 2018 r. wprowadziła m.in. dwie nowe izby SN - Dyscyplinarną oraz Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Wśród kompetencji Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych zapisano m.in. rozpoznawanie protestów wyborczych i protestów przeciwko ważności referendum ogólnokrajowego i referendum konstytucyjnego oraz stwierdzanie ważności wyborów i referendum.

Z kolei - zaznaczono w uzasadnieniu - obecnie w przepisie Kodeksu wyborczego, który odnosi się do stwierdzania ważności wyborów do Sejmu, Senatu, Parlamentu Europejskiego nie określa się składu, w jakim Sąd Najwyższy rozpoznaje te sprawy, zatem SN winien czynić to w składzie 3 sędziów, gdyż zgodnie z przepisem ustawy o SN, sąd ten orzeka w składzie 3 sędziów, chyba że ustawa stanowi inaczej.

W uzasadnieniu napisano, że zaproponowane zmiany mają na celu usprawnienie procedur oraz doprecyzowanie regulacji, które mogą budzić wątpliwości.

Podczas pierwszego czytania projektu Tomasz Szymański poinformował, że klub PO-KO będzie przeciw projektowi. Zwracał przy tym uwagę na kwestię legalności wyboru Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego. "Istnieją wątpliwości, co do procedury legalności wyboru sędziów orzekających w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Wątpliwości te dotyczą także poprawności procesu powoływania przez prezydenta osób do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego SN" - mówił Szymański.

"W tej sprawie ważny jest także aspekt TSUE - wszak toczą się postępowania o wydanie orzeczenia w trybie prejudycjalnym w sprawach połączonych. Co będzie, gdy się okaże, że Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN nie jest w rozumieniu traktatów sądem i wszystkie podjęte przez tę izbę decyzję zostaną uznane za nieistniejące? Czy przeprowadzone wówczas wybory zostaną uznane za niebyłe?" - pytał poseł PO-KO.

Również poseł PSL-KP Jacek Tomczak krytykował projekt nowelizacji. "Wydaje się, że te propozycje są niezwykle dziwne i raczej mają charakter dalszego demolowania przez PiS polskiego systemu sprawiedliwości" - mówił. Tomczak poinformował, że PSL-KP będzie przeciwko projektowi.

W odpowiedzi przedstawicielka wnioskodawców, posłanka PiS Anna Kwiecień stwierdziła, że projektowany zmiany są "drobne" i "uszczegóławiają" jedynie przepisy. Kwiecień stwierdziła, że projektowana nowelizacja, "jedynie porządkuje i ujednolica (przepisy) i nie ma tutaj żadnego podtekstu politycznego". "Trzeba po prostu uporządkować chociażby terminologię, natomiast zarzut co do stronniczości Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych jest kompletnie nieuzasadniony" - stwierdziła.

Projekt nowelizacji został skierowany do dalszych prac w komisji nadzwyczajnej do rozpatrzenia projektów ustaw z zakresu prawa wyborczego.