W Monachium rozpoczęła się konferencja poświęcona kwestiom światowego bezpieczeństwa. Jest to największe tego rodzaju wydarzenie na świecie. W Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa bierze udział około 30 szefów państw i rządów oraz około 90 ministrów.

"Jesteśmy świadkami gigantycznych zmian w sferze postępu technologicznego, klimatu, w redystrybucji bogactwa i w globalnej równowadze sił. Powoduje to niepewność, ale rodzi też szanse" - mówiła na rozpoczęciu szczytu w stolicy Bawarii szefowa niemieckiego resortu obrony Ursula von der Leyen. "Wszystkie kraje szukają sojuszników, by móc te możliwości wykorzystać i obronić przed zagrożeniami własnych obywateli. Nikt nie jest w stanie dokonać tego samodzielnie na poziomie narodowym" - dodała.

Von der Leyen zaapelowała w wystąpieniu o zwiększenie współpracy militarnej w Europie. Zapewniła też, że jej kraj mimo brexitu nadal będzie rozwijać partnerstwo w dziedzinie wojskowości z Wielką Brytanią.

"Niemcy i Wielka Brytania stoją razem, ramię w ramię. Tak jak nasi żołnierze, którzy wspólnie są na misjach" - oświadczyła chadecka polityk.

Dyrektor Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa Wolfgang Ischinger, otwierając obrady, wystąpił w dresowej bluzie z kapturem wykonanej na wzór granatowej unijnej flagi z 28 gwiazdami. Były niemiecki dyplomata chce, by Europa była jednym z głównych tematów szczytu. "Europa musi mówić i działać za siebie" - oświadczył.

Rozpoczęta się w piątek Monachijska Konferencja Bezpieczeństwa (MSC), organizowana od 1963 roku, potrwa do niedzieli. Jest to największe tego typu wydarzenie na świecie. W 55. MSC bierze udział około 30 szefów państw i rządów oraz około 90 ministrów. Wśród nich wiceprezydent USA Mike Pence, kanclerz RFN Angela Merkel czy szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow. Najważniejsze tematy tegorocznego spotkania, to stosunki transatlantyckie, narastające napięcie między Zachodem a Rosją oraz kryzysy na Bliskim Wschodzie.