Wiceszef sejmowej komisji regulaminowej Tomasz Głogowski (PO) zwrócił się do prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry o ujawnienie opinii biegłego o wiarygodności zdjęcia, które było jedną z podstaw wniosku prokuratury o wyrażenie przez Sejm zgody na areszt dla Stanisława Gawłowskiego (PO).

Zarzuty, które prokuratura postawiła posłowi PO, dotyczą okresu, w którym pełnił funkcję sekretarza stanu w Ministerstwie Środowiska w czasach rządów PO-PSL. Gawłowski miał - według prokuratury - przyjąć wówczas co najmniej 175 tys. zł w gotówce, a także dwa zegarki o łącznej wartości prawie 26 tys. zł.

W lipcu Gawłowski mówił dziennikarzom, że prokuratura "posiada dowód w postaci zdjęć", na których widać, że od lat nosi on na ręku tylko jeden zegarek marki Tag Heuer i jest on inny niż te, które miał w 2011 r. przyjąć jako łapówkę od b. szefa Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej Mieczysława O. oraz innego z dyrektorów IMGW, Łukasza L. Pod koniec stycznia przedstawił dziennikarzom dowód zakupu swego zegarka, który pochodzi z 2007 r. Sugerował też, że jeden z zegarków, które - jak twierdzi prokuratura - otrzymał jako łapówkę, wiele razy nosił Mieczysław O. Dziennikarzom przedstawił kilka zdjęć, na których - według niego - widać, jak mężczyzna ma w 2013 r. na ręku zegarek podobny do tego, który prokuratura wskazała we wniosku.

Jak powiedział w piątek PAP Głogowski, informacje o istnieniu opinii biegłego nt. autentyczności tych zdjęć pojawiały się w ostatnim czasie "w przestrzeni publicznej".

"Zwróciłem się do prokuratora generalnego o ujawnienie tejże opinii. W związku z tym, że wkrótce Sejm będzie głosował nad kolejnym wnioskiem o zgodę na areszt (dla Gawłowskiego), dobrze byłoby, żeby prokuratura ujawniła też komplet dokumentów" - oświadczył poseł.

W kwietniu tego roku zachodniopomorska delegatura Prokuratury Krajowej w Szczecinie postawiła posłowi Gawłowskiemu pięć zarzutów, w tym trzy o charakterze korupcyjnym. Dotyczą one okresu, kiedy polityk pełnił urząd wiceministra ochrony środowiska. Gawłowski przebywał trzy miesiące w areszcie, który opuścił w lipcu tego roku, po wpłaceniu pół miliona złotych kaucji.

W czerwcu prokuratura w Szczecinie skierowała do Sejmu kolejny wniosek o uchylenie posłowi Platformy immunitetu oraz wyrażenie przez Sejm zgody na zastosowanie wobec niego tymczasowego aresztu. Nowe zarzuty mają mieć związek z kupnem apartamentu w Chorwacji, który - według śledczych - Gawłowski miał przyjąć jako łapówkę od kołobrzeskiego biznesmena Bogdana K. Formalnie właścicielami nieruchomości są teściowie pasierba Gawłowskiego.

Komisja Regulaminowa, Spraw Poselskich i Immunitetowych rozpatrzyła wniosek prokuratury 8 listopada. Opowiedziała się za tym, by Sejm uchylił immunitet posłowi PO oraz wyraził zgodę na zastosowanie wobec niego tymczasowego aresztu.

Pod koniec listopada Gawłowski złożył oświadczenie o zrzeczeniu się immunitetu. W poniedziałek sejmowa Komisja Regulaminowa, Spraw Poselskich i Immunitetowych rozpatrzy formalną poprawność tego oświadczenia.

Informację o wniosku Tomasza Głogowskiego jako pierwsze podało Radio Zet.