Francja zawiesza kontrowersyjny kontrakt z Rosją. Teraz "nie ma warunków", do przekazania Rosji okretów desantowych typu Mistral - oznajmiają francuskie władze. Rosyjskie odpowiadają: to nie tragedia.

Komunikat w sprawie zawieszenia francusko-rosyjskiego kontraktu, wydało biuro prezydenta Francji. Zdaniem prezydenta Francji zaistniała sytuacja na Ukrainie, nakazuje wstrzymanie realizacji kontraktu z Moskwą, który przewidywał dostarczenie stronie rosyjskiej dwóch ultranowoczesnych helikopterowców klasy Mistral, zbudowanie dwóch kolejnych w stoczni w Petersburgu oraz szkolenie marynarzy rosyjskich. Ci ostatni od czerwca przebywają w bazie francuskiej marynarki wojennej w Breście. Jeden z Mistrali jest już po próbnym rejsie, budowa drugiego kończy się w dokach St. Nazaire.

Prezydent Francois Hollande po nadzwyczajnym posiedzeniu Rady Obrony Narodowej oświadczył, że w obliczu sytuacji na Ukrainie, którą uznał za bardzo poważną, mimo perspektywy zawieszenia ognia, pierwszy z okrętów wojennych nie zostanie jednak Moskwie przekazany.

W komunikacie podkreślono, że mimo sygnałów o zawieszeniu broni na Ukrainie, które jednak nie zostały jeszcze potwierdzone, na dostawę Mistrali, "nie ma obecnie warunków". Wyjaśniono, że sytuacja na Ukrainie jest poważna, a działania podjęte ostatnio przez Federację Rosyjską we wschodniej części tego kraju, "stoją w sprzeczności z podwalinami europejskiego bezpieczeństwa". Komunikat wydano po posiedzeniu francuskiej Rady Obrony.

Rosja zareagowała za pośrednictwem przedstawiciela ministerstwa obrony. Jak powiedział agencji Itar Tass wiceminister Jurij Borysow, to nie naruszy rosyjskich planów modernizacji armii. "Oczywiście to przykre i oznacza pewne napięcie w stosunkach z naszym francuskim partnerem, ale zawieszenie kontraktu nie będzie tragedią w związku z planami modernizacji (armii)" - powiedział.

Tymczasem agencja afp powołując się na anonimowe źródło w kręgach francuskiej dyplomacji napisała, że kontrakt jest zawieszony do listopada. Wtedy zostaną ocenione finansowe konsekwencje tego kroku.

Sprzedaż Mistrali Rosji przez Francję, budzi wiele protestów ze strony Stanów Zjednoczonych, a także państw bałtyckich. Te nowoczesne jednostki mogące przewozić nie tylko śmigłowce i broń pancerną, są bowiem przeznaczone nie do działań defensywnych lecz zaczepnych. Francja chciała zrealizować umowę mimo kolejnych sankcji wprowadzanych przeciwko Rosji za jej działania na Ukrainie. Prezydent Barack Obama, wyrażał zaniepokojenie i mówił, że "lepiej byłoby w tej kwestii nacisnąć przycisk stop".

Prezydent Francji Francois Hollande przyznał w jednym z ostatnich wywiadów dla Le Monde, że jeśli utrzymają się naciski na Francję w tej sprawie i jeśli nie będzie możliwe znalezienie wyjścia z tej sytuacji "trzeba będzie to przemyśleć". Wywiad został opublikowany zanim nasiliły się oskarżenia wobec Rosji , że wysłała swe siły na Ukrainę.

Zawarty przez Moskwę z Paryżem w 2011 roku kontrakt przewiduje kupno dwóch okrętów desantowych Mistral. Kontrakt opiewa na miliard 600 milionów dolarów. Pierwsza dostawa miała zostać zrealizowana w październiku bądź listopadzie, a druga w przyszłym roku.