Korea Północna ponownie wystrzeliła rakiety krótkiego zasięgu. Południowokoreańska armia twierdzi, że spadły one do morza u wschodnich wybrzeży Półwyspu Koreańskiego. Kilka dni wcześniej Pjongjang ogłosił "przełom" w swoim programie rakietowym.

Północnokoreańscy naukowcy mieli stworzyć precyzyjne pociski, które pomyślnie przeszły fazę testów. Informowała o tym 27 czerwca północnokoreańska agencja prasowa. Nie ma jednak żadnej możliwości weryfikacji prawdziwości tych twierdzeń.

29 czerwca nad ranem ponownie doszło do testów rakietowych. Według południowokoreańskiej armii wystrzelono dwa pociski krótkiego zasięgu, które spadły do morza. Korea Południowa uznaje to za tym większą prowokację, że Korea Północna w ogóle nie uprzedziła o testach, nie ogłaszając strefy zagrożonej upadkiem rakiet - strefą zamkniętą dla ruchu statków.

W ostatnim czasie Korea Północna oskarżyła władze w Seulu o prowadzenie rzekomych testów rakietowych w pobliżu spornej części granicy na Morzu Żółtym.