We wtorek wieczorem lub w środę rano Senat zdecyduje, czy 10 i 11 listopada odbędzie się referendum ws. zmian w konstytucji, co proponuje prezydent Andrzeja Duda. Nie wiadomo, jaki będzie los wniosku prezydenta; senatorowie PiS mają zastrzeżenia m.in. do terminu, w którym ma się odbywać to głosowanie.

Projekt postanowienia prezydenta Andrzeja Dudy o zarządzeniu referendum ogólnokrajowego w dniach 10-11 listopada 2018 roku dotyczącego zmian w konstytucji został złożony w Senacie w piątek. Marszałek Stanisław Karczewski zapowiedział, że Senat zajmie się wnioskiem prezydenta we wtorek o godz. 16. Przed posiedzeniem Senatu ma dojść spotkania senatorów PiS ze ścisłym kierownictwem partii.

W prezydenckim projekcie postanowienia ws. referendum, znalazło się 10 pytań, m.in. o to, czy Polacy są za uchwaleniem nowej konstytucji, czy są za systemem prezydenckim, gabinetowym czy pozostawieniem obecnego modelu. Wśród pytań są też te o konstytucyjne zagwarantowanie nienaruszalności praw rodziny do świadczeń z programu 500 plus, prawa do emerytury nabywanego w wieku 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn. Prezydent chce też spytać w referendum obywateli czy są za konstytucyjnym unormowaniem wyborów posłów na Sejm RP: w jednomandatowych okręgach wyborczych (system większościowy), w wielomandatowych okręgach wyborczych (system proporcjonalny), czy za połączeniem obu systemów (system mieszany).

Zgodnie z konstytucją referendum ogólnokrajowe w sprawach o szczególnym znaczeniu dla państwa ma prawo zarządzić Sejm lub prezydent za zgodą Senatu. Do wyrażenia zgody na przeprowadzenie referendum konieczna jest bezwzględna większość głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby senatorów. PiS w 100-osobowym Senacie ma większość - 63 senatorów; PO ma 30; pozostałych siedmiu to senatorowie niezrzeszeni.

Parlamentarzyści PiS - w tym marszałek Karczewski czy rzeczniczka PiS posłanka Beata Mazurek - podkreślali, że nie ma jeszcze decyzji partii w sprawie wniosku o referendum. Politycy PiS zaznaczają, że choć sam pomysł dyskusji nad konstytucją im się podoba, to proponowana przez prezydenta data referendum jest problematyczna dla ich obozu politycznego. Według Mazurek trudno będzie połączyć referendum ws. konstytucji z obchodami 100-lecia odzyskania niepodległości 11 listopada. Wskazywała na trudności w związku wyborami samorządowymi.

W ubiegłym tygodniu PKW w listach o tej samej treści skierowanych do prezydenta, marszałka Sejmu i marszałka Senatu podkreśliła, że taka data referendum oznacza, iż odbyłoby się ono bezpośrednio po wyborach samorządowych lub w trakcie tych wyborów, w zależności od tego, na jaki dzień zostaną ostatecznie zarządzone wybory samorządowe. Według PKW spowodowałoby to "komplikacje merytoryczne i organizacyjne" wynikające z rozbieżności w przepisach Kodeksu wyborczego oraz ustawy o referendum ogólnokrajowym.

Marszałek Senatu, jak i senatorowie PiS wyrażali też inne wątpliwości - m.in. dotyczące liczby pytań referendalnych. "10 pytań w we wniosku prezydenta o referendum ws. zmian w konstytucji to zdecydowanie za dużo; treść i liczba pytań przypominają bardziej ankietę niż typową retorykę referendalną, gdzie są maksymalnie trzy pytania i jasne odpowiedzi" - mówił dziennikarzom senator PiS Jan Maria Jackowski.

Wiceszef Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha podkreśla, że Kancelaria jest przygotowana do dyskusji w Senacie nad projektem postanowienia prezydenta o zarządzeniu referendum dot. zmian w konstytucji. Wyraził przekonanie, że senatorowie podejmą uchwałę o jego zarządzeniu. Mucha będzie reprezentował prezydenta w czasie debaty w Senacie, wystąpienie Andrzeja Dudy nie jest w niej przewidziane.

Według Muchy nie ma już możliwości modyfikacji terminu, który jest wskazany w projekcie postanowienia o zarządzeniu referendum. Jeżeli Senat nie przychyli się do inicjatywy referendalnej - zaznaczył Mucha w RMF FM - "Kancelaria Prezydenta będzie zastanawiać się, w jaki sposób dorobek debat o konstytucji dalej wykorzystać". Minister zapowiadał, że jeśli senatorowie wyrażą zgodę na przeprowadzenie referendum, to ruszy kampania informacyjna, mająca na celu przybliżenie obywatelom zawartych w pytaniach zagadnień.

Krytycznie pomysł prezydenta oceniają senatorowie PO. Ale - jak zapowiedział w rozmowie z PAP szef klubu senackiego PO Bogdan Klich - ostateczną decyzję ws. referendum podejmą we wtorek. "Uważam, że ten projekt w sprawie przeprowadzenia referendum jest projektem czysto politycznym. Jest taką rozpaczliwą próbą wyjścia prezydenta z narożnika, w którym się znalazł. Prezydent chce pokazać swoją autonomie i walczy o pozycję w środowisku PiS" - powiedział Klich PAP. W jego ocenie polskie prawo nie przewiduje "referendum konsultacyjnego". "W związku z tym jest to dość kosztowna zabawa w referendum" - uznał senator PO.

Szef PO Grzegorz Schetyna zapowiedział, że Platforma poczeka w tej sprawie na decyzję Senatu i dopiero wtedy będzie się odnosić do inicjatywy Andrzeja Dudy. "Od początku mówiliśmy, że to wszystko to jest +fake+. Cały pomysł prezydenta Dudy był nieprzygotowany, odepchnięty przez konstytucjonalistów" - powiedział.

Nowoczesna jest przeciwna referendum w sprawie zmian w konstytucji i będzie zachęcać do jego bojkotu. Według szefowej partii Katarzyny Lubnauer prezydent przez upór ws. daty referendum, która koliduje i z wyborami samorządowymi, i ze świętem narodowym, daje PiS pretekst do odrzucenia jego wniosku. Pomysł prezydenta uznała za "szczególnie nieudany". "Bo nie ma u nas formuły referendum konsultacyjnego. Referendum konstytucyjne można przeprowadzić, by zatwierdzić zaproponowaną wizję ustroju państwa po przyjęciu przez Sejm i Senat większością konstytucyjną. A jeśli prezydent jest ciekawy opinii Polaków, to może zrobić sondaż. Taniej i szybciej " - powiedziała PAP szefowa Nowoczesnej.

Krytyczne wobec pomysłu prezydenta jest też PSL. Przeprowadzenie referendum konsultacyjnego ws. zmian w konstytucji w dniu święta narodowego - 11 listopada jest terminem nie do przyjęcia - uważa prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. Jego zdaniem "każde pytanie referendalne będzie dzieliło polskie społeczeństwo".

O poparcie wniosku apeluje do senatorów klub Kukiz'15. Według Stanisława Tyszki czy Jakuba Kuleszy, cztery pierwsze pytania referendalne zaproponowane przez prezydenta są "wprost najważniejszymi postulatami Kukiz'15".

Przed rokiem, 3 maja Andrzej Duda zaproponował, by w 2018 roku, w stulecie odzyskania przez Polskę niepodległości odbyło się referendum, które da odpowiedź na pytanie jakich zmian w konstytucji chcą Polacy. Podczas tegorocznych obchodów święta 3 maja prezydent zapowiedział, że w przewidzianym ustawą o referendum ogólnokrajowym terminie, złoży w Senacie odpowiedni projekt postanowienia prezydenta, czyli wniosek o przeprowadzenie referendum, którego data będzie określona na 10 i 11 listopada 2018 r.

Po zaproponowaniu przez prezydenta przeprowadzenia referendum ws konstytucji, w maju ub. roku prezes PiS Jarosław Kaczyński ocenił, że w ustawie zasadniczej konieczne są zmiany. Wypowiadał się jednak krytycznie o pomyśle przeprowadzenia referendum konsultacyjnego w Święto Niepodległości.