PRZESTĘPCZOŚĆ
Centralne Biuro Antykorupcyjne zatrzymało byłego ministra sprawiedliwości Andrzeja K., jego wspólnika z kancelarii, byłego funkcjonariusza Wojskowych Służb Informacyjnych oraz gdańskiego biznesmena. Wszyscy mają usłyszeć zarzuty korupcyjne. Zatrzymania związane są z działalnością tzw. gangu przebierańców. Poinformował o tym Maciej Wąsik, sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
O działaniach grupy przebierańców pisaliśmy szerzej na początku marca („Fałszywi agenci wchodzą do firm. Urzędy potwierdzają: jest problem”, DGP nr 49/2018). W skrócie: do drzwi dużych przedsiębiorstw, głównie farmaceutycznych, pukały osoby podające się za funkcjonariuszy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Centralnego Biura Antykorupcyjnego, Służby Kontrwywiadu Wojskowego i innych służb specjalnych.
Jak informował nas śledczy Waldemar Łubniewski z Prokuratury Regionalnej w Katowicach, rzekomi funkcjonariusze powoływali się na swoje wpływy w instytucjach państwowych, organach skarbowych i służbach specjalnych, obiecując roztoczenie parasola ochronnego nad biznesem w zamian za zapłatę. Fałszywi agenci zapewniali też, że wobec współpracujących z nimi podmiotów nie zostaną wszczęte przez organy skarbowe i policję postępowania kontrolne i karne. Wielu przedsiębiorców decydowało się płacić – żądane pieniądze nie były duże w porównaniu ze skalą prowadzonego biznesu.
– Przychodzi do mnie dwóch agentów służb specjalnych i zapewnia, że za pieniądze zapewnią nam ochronę przed działaniami kolegów. Nie mieliśmy sobie nic do zarzucenia, nie łamiemy prawa. Ale byliśmy skłonni zapłacić, bo uznaliśmy, że brak zgody przełoży się na wszczęcie długotrwałych i uciążliwych postępowań – tłumaczył na naszych łamach dyrektor jednej z dużych firm farmaceutycznych.
Większość przedsiębiorców sądziła, że mają do czynienia z prawdziwymi funkcjonariuszami. Powód? Najczęściej biznesmenów z agentami kontaktowali prawnicy. I – zdaniem CBA – to właśnie była rola Andrzeja K. (był ministrem w rządzie Marka Belki) oraz jego wspólnika.
Z fałszywymi agentami spotkali się również p.o. główny inspektor farmaceutyczny Zbigniew Niewójt oraz były wiceminister zdrowia Krzysztof Łanda. Ten ostatni tłumaczył później, że spotkanie organizował jeden z prawników, do którego Łanda wówczas miał zaufanie.
Rzecznik Centralnego Biura Antykorupcyjnego Temistokles Brodowski informuje, że mężczyźni mają usłyszeć zarzuty m.in. powoływania się na wpływy i udziału w zorganizowanej grupie przestępczej. Sprawa jest rozwojowa, niewykluczone są kolejne zatrzymania. ⒸⓅ