Jak podaje Deutsche Welle, w niemieckiej prasie nie brakuje krytyki przywrócenia kontroli na tamtejszych granicach. Negatywnie o planach wypowiadają się przedsiębiorcy.

Przypomnijmy: od 16 września Niemcy wprowadzą kontrole na wszystkich przejściach granicznych na lądowej granicy kraju. Informację tę przekazała Nancy Feaser - niemiecka minister spraw wewnętrznych. Zadanie to będzie wykonywane przez sześć miesięcy i ma na celu ograniczenie nielegalnego przekraczania granicy.

Z danych Federalnego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych wynika, że od października 2023 roku na granicy niemieckiej zawrócono ponad 30 tysięcy osób. Już wcześniej obowiązywały kontrole na granicach z Polską, Czechami i Szwajcarią.

Krytyka działań niemieckiego MSW

Jak podaje DW.com, plany te krytykują przedsiębiorcy, którzy zwracają uwagę na ryzyko opóźnień dla handlu hurtowego i zagranicznego oraz wzrost kosztów. Takie kontrole w opinii prezesa Niemieckiego Stowarzyszenia Handlu Hurtowego i Zagranicznego (BGA) zakłócają logistykę, a tym samym ucierpi łańcuch dostaw.

Stowarzyszenie DSLV podniosło z kolei, że handel i procesy logistyczne opierają się na swobodnym przepływie towarów między krajami, który musi być chroniony.

Polityka migracyjna Niemiec

Niemieccy dziennikarze mówią, że takie działania to przełom w polityce migracyjnej i uchodźczej, a zapowiedź szefowej MSW to przejaw rosnącej desperacji koalicji SPD, Zielonych i FDP - podano w redakcji RND.

„W ubiegłym roku Austria przyjęła bez skarg ponad 12 tys. zawróconych uchodźców z Niemiec. Teraz, podczas kampanii wyborczej i po tupocie z Berlina, ma się to skończyć. A potem? Inne kraje prawdopodobnie wezmą z tego przykład. Rezultatem może być kaskada zamykania granic i odsyłania imigrantów, aż do granic zewnętrznych, gdzie rzeczywiście wybuchnie chaos, a niechęć do partnerów UE będzie nadal rosła” – podano w „TAZ”, który mówi również o niebezpiecznym efekcie domina.