Stopa bezrobocia w strefie euro spadła w listopadzie do 6,4 proc. W ten sposób wyrównany został lipcowy rekord – nigdy wcześniej odsetek osób bez płatnego zatrudnienia nie był tak niski. Biorąc pod uwagę całą Unię Europejską, liczby są jeszcze lepsze: stopa bezrobocia obniżyła się do mniej niż 6 proc. To m.in. efekt tego, że w czołówce zestawienia państw z niskim bezrobociem lokują się nienależące do unii walutowej Czechy i Polska. W niektórych miesiącach minionego roku nasz kraj mógł pochwalić się najniższym bezrobociem w Europie.

Niska stopa bezrobocia to sygnał dobrej kondycji finansowej gospodarstw domowych. Ale z perspektywy firm oznacza problemy ze znalezieniem rąk do pracy. Tworzy warunki do pojawienia się presji płacowej: na podwyżki decydują się sami pracodawcy, dochodzi do nich w wyniku negocjacji ze związkami lub też – jak u nas – dzięki decyzjom administracyjnym w rodzaju zwiększenia płacy minimalnej. Z uwagi na demografię sytuacja na rynku pracy w większości krajów Europy Zachodniej nie będzie się poprawiać: ludzi odchodzących na emeryturę będzie więcej niż podejmujących pierwszą pracę (unijna stopa bezrobocia w grupie do 25 lat to 14,5 proc.; u nas: 10,6 proc.).

W całej UE bez pracy w listopadzie było niecałe 13 mln osób, z czego ponad połowa przypada na trzy kraje: Hiszpanię (prawie 2,9 mln), Francję (2,2 mln) i Włochy (1,9 mln). To duże gospodarki, ale też z dużymi problemami strukturalnymi. W Hiszpanii stopa bezrobocia wynosi prawie 12 proc., co jest… najlepszym wynikiem od czasów sprzed wybuchu globalnego kryzysu finansowego, czyli od prawie 15 lat. ©℗

ikona lupy />
Stopa bezrobocia w końcu roku / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe