Centrum Dokumentacji Żydowskiej w Mediolanie, odnotowało szereg przypadków agresji wobec żydowskich studentów we Włoszech. Dziennik "La Stampa" napisał o młodych ludziach pobitych za noszenie łańcucha z gwiazdą Dawida. Ambasada Izraela w Rzymie doradza izraelskim studentom ukrywanie swojej narodowości.

Antysemityzm na włoskich uczelniach narasta

„We Włoszech sytuacja na uniwersytetach jest coraz bardziej nieprzyjazna wobec izraelskich studentów” – ocenił „La Stampa”.

„Boimy się, sytuacja zmienia się na gorsze z dnia na dzień” – powiedziała gazecie Hadar Yanoos, studentka piątego roku jednej z rzymskich uczelni, przedstawicielka izraelskich studentów medycyny we Włoszech. Po rozpoczęciu konfliktu w Gazie nasiliły się obelgi i przypadki napaści.

„Mam wielu przyjaciół, którzy od tygodni nie byli na uniwersytecie, bo nie czują się tam komfortowo” – powiedziała Hadar. Jak dodaje, „to duży problem, ponieważ uczęszczanie na zajęcia jest dla nas obowiązkowe, więc ryzykują utratę roku”. Wydaje się, że rektorzy nie rozumieją trudności i obaw, jakich doświadczają żydowscy studenci - zauważa gazeta. „Niestety nie otrzymujemy zbyt wiele zrozumienia ze strony władz uczelni” - mówi izraelska studentka.

Na uniwersytetach w Turynie, Neapolu i Padwie propalestyńskie komitety studenckie zaprosiły do wygłoszenia przemówienia Leilę Khaled, byłą członkinię grupy terrorystycznej Ludowy Front Wyzwolenia Palestyny, która brała udział w porwaniu dwóch samolotów w latach 70. XX wieku.

„W większości przypadków - powiedziała Hadar Yanoos - antysemityzm jest powszechny wśród studentów zagranicznych, pochodzących głównie z Afryki Północnej, a nie wśród Włochów. Ale demonstracje na placach mnie przerażają, kiedy są marsze, jeżdżę tylko z domu na wydział i z powrotem, bez przechodzenia przez centrum Rzymu”.

Ambasada doradza studentom ukrywanie narodowości

Yanoos opowiedziała o zdarzeniu, które ją zszokowało: „Egipski student medycyny opublikował w mediach społecznościowych zdjęcie Hitlera z komentarzem, który nawołuje do masakry Żydów, do zabijania nas. Złożyliśmy skargę do władz uniwersytetu, ale powiedzieli, że nic nie mogą zrobić”.

„Społeczność żydowska i ambasada powiedziały nam, żebyśmy ukrywali, że jesteśmy Izraelczykami, dla naszego bezpieczeństwa, abyśmy nie mówili na głos po hebrajsku w miejscach publicznych, żebyśmy usunęli mezuzy z drzwi domów (zwitek pergaminu z dwoma fragmentami Tory, umieszczany na zewnętrznej prawej framudze drzwi przez Żydów). Zmieniamy litery w naszych telefonach komórkowych z hebrajskich na angielskie, a nawet imiona i nazwiska w aplikacjach z jedzeniem na wynos i na kontach w mediach społecznościowych (…) To bardzo smutne, ale musimy to robić” powiedziała studentka w rozmowie z „La Stampą”.

Problem ze służbą wojskową

„Wielu moich izraelskich kolegów poszło teraz do wojska, zgodnie z prawem musieli tak zrobić, ale uniwersytety się tym nie przejęły". Uczelnie nie usprawiedliwiają ich nieobecność, często skreślają z list.

Yanoos apeluje do swoich włoskich rówieśników: „Traktujcie nas jak przyjaciół, proszę, a nie jak osoby zaangażowane w politykę na Bliskim Wschodzie, bądźcie blisko nas i pytajcie, jak radzą sobie nasze rodziny w Izraelu, byłoby to wielkim wsparciem dla nas”.

Miłosz Marczuk (PAP)