W ciągu ostatnich 10 dni w trakcie walki z pożarami w Grecji zostało rannych, bądź ucierpiało z powodu udaru cieplnego 74 strażaków - poinformował w czwartek Janis Atropios, rzecznik greckiej straży pożarnej.

Premier Kyriakos Micotakis oświadczył tego samego dnia, że Grecja musi powziąć silniejsze środki w celu zwalczania efektów zmian klimatycznych, takich jak pożary.

W nocy ze środy na czwartek spłonęły farmy i fabryki w Grecji, a rolnicy w pośpiechu ratowali zwierzęta hodowlane - opisuje agencja Reutera. Temperatura w kraju przekracza 40 stopni, a rozprzestrzenianiu się ognia dodatkowo sprzyjają silne wiatry.

Straż pożarna poinformowała, że w tym roku doszło w Grecji do ponad 500 pożarów. Podczas gdy letnie pożary są czymś typowym dla tego kraju, to - według naukowców - coraz wyższe temperatury powietrza i suche warunki pogodowe sprawiają, że Grecja staje się śródziemnomorskim centrum zmian klimatycznych - pisze Reuters.

Premier Micotakis stwierdził, że Grecja musi zreformować swoją politykę prewencyjną w zakresie pożarów i zmodernizować straż pożarną. "Kryzys klimatyczny może być rzeczywistością, ale nie może stanowić wymówki" - powiedział szef rządu w trakcie spotkania z prezydent Ekaterini Sakielaropulu.

Na Rodos w czwartek wybuchło kilka nowych pożarów, z których większość została opanowana przez strażaków zawodowych i ochotników. Sytuacja poprawiła się w Magnezji, regionie leżącym na wybrzeżu Morza Egejskiego.

Greckie władze oceniły, że w piątek bardzo wysokie zagrożenie pożarowe (kategoria ryzyka 4) będzie dotyczyć regionów: Attyka, Grecja Środkowa (jednostka regionalna Beocja, Eubea, Ftiotyda), Peloponez (Koryntia i Argolida), południowa część Wysp Egejskich (Kos, Kalimnos, Rodos i Karpatos), północna część Wysp Egejskich (Lesbos, Chios, Samos i Ikaria) oraz Kreta (miasto Heraklion, region Lasiti). (PAP)

kjm/ ap/