W czwartkowym wyroku Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu przyznał rację sędziemu Igorowi Tuleyi, uznając, że Polska naruszyła w stosunku do niego kilka artykułów Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Do wyroku odniósł się wiceminister sprawiedliwości, Sebastian Kaleta. "Podwójne, bezprawne standardy. Na szczęście to orzeczenie nie ma żadnej mocy wiążącej" - napisał.

"Europejski Trybunał Praw Człowieka orzekł, stosunkiem głosów 6 do 1, że doszło do: naruszenia art. 6 ust. 1 (prawo do rzetelnego procesu sądowego) Europejskiej Konwencji Praw Człowieka; naruszenia Artykułu 8 (prawo do poszanowania życia prywatnego). Uznał również jednogłośnie, że doszło do naruszenia Artykułu 10 (wolność wypowiedzi)" - czytamy w komunikacie opublikowanym przez ETPCz.

"Sprawa ma związek z nowym systemem odpowiedzialności dyscyplinarnej dla sędziów w Polsce. Skarżący, Igor Tuleya, zaskarżył pięć dochodzeń wstępnych wszczętych przeciwko niemu w 2018 r. w związku z podejrzeniem popełnienia przez niego przewinienia dyscyplinarnego. W szczególności podnosił, że jedno z tych dochodzeń dotyczyło rzekomego ujawnienia przez niego wrażliwych informacji z akt śledztwa i doprowadziło do uchylenia jego immunitetu i zawieszenia w czynnościach służbowych na ponad dwa lata przez Izbę Dyscyplinarną SN" - przypomniał Europejski Trybunał Praw Człowieka.

"Trybunał (ETPCz) orzekł, podobnie jak w jednym ze swoich poprzednich orzeczeń (Reczkowicz przeciwko Polsce), że Izba Dyscyplinarna – która podjęła decyzję o uchyleniu immunitetu panu Tuleyi – nie była +niezależnym i bezstronnym sądem ustanowionym mocą prawa+ (...)" - czytamy w dokumencie.

"Stwierdzono również, że nie było podstawy prawnej dla podjęcia środków przeciwko panu Tuleyi, które musiały mieć znaczący wpływ na jego prawo do życia prywatnego i można je określić jako strategię mającą na celu zastraszenie (a nawet uciszenie) go za wyrażane przez niego poglądy. Trybunał podkreślił, że sprawę pana Tuleyi należy postrzegać w kontekście tego, że był on jednym najzagorzalszych krytyków reformy sądownictwa w Polsce" - skonkludował ETPCz.

Trybunał orzekł, że Polska miała zapłacić Igorowi Tuleyi 30 tys. z tytułu poniesionych szkód oraz 6 tys. z tytułu kosztów i wydatków.

"ETPCz dzisiaj kolejny raz orzekł, że Polska nie może mieć KRS takiego jak w Hiszpanii, bo jesteśmy krajem młodej demokracji. Naprawdę taka teza przywołana jest w dzisiejszym orzeczeniu..." - napisał oceniając decyzję ETPCz, wiceminister sprawiedliwości, Sebastian Kaleta. Dodał, że "Ledwie 2 tygodnie temu ten sam trybunał zajmował sie KRS hiszpańskim i nie miał wątpliwości wobec tamtego systemu".

"Podwójne, bezprawne standardy. Na szczęście to orzeczenie nie ma żadnej mocy wiążącej, co wynika z orzecznictwa TK" - napisał Kaleta.

Z Brukseli Atur Ciechanowicz (PAP)

asc/ jar/