Eurosędziowie zmniejszyli Polsce dzienną karę za ustawę kagańcową.

Do orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości UE w sprawie ustawy kagańcowej, co ma nastąpić 5 czerwca, zapłacimy jeszcze 22,5 mln euro kary. To o połowę mniej niż wynikało z dotychczasowego postanowienia zabezpieczającego, które TSUE zmienił w piątek. Trybunał zmniejszył karę z 1 mln do 500 tys. euro dziennie. W sumie kary przekroczą 560 mln euro. Warszawa ich nie płaci, ale Komisja Europejskaw potrąca je z bieżących transz pieniędzy dla Polski. Piątkowa decyzja może być uznana za zapowiedź, że orzeczenie TSUE będzie zawierać nakaz zmiany tzw. ustawy kagańcowej.

– Najkrócej mówiąc, oznacza to karę niższą o 100 tys. euro za każdego przywróconego do orzekania sędziego. Zostawienie połowy stawki świadczy o tym, że kwestie systemowe nie zostały rozwiązane – komentuje sędzia Dariusz Mazur ze stowarzyszenia Themis. TSUE nałożył 1 mln euro kary dziennej w październiku 2021 r. O anulowanie lub zmniejszenie kar rząd wystąpił w marcu. – Przedstawialiśmy argumenty wskazujące na realizację wielu elementów środka tymczasowego. W niektórych sprawach TSUE pozostaje na stanowisku innym niż nasze, ale znacząca część naszych argumentów została uwzględniona. Dialog z instytucjami europejskimi jest efektywny i będziemy go kontynuować – mówi wiceszef MSZ Szymon Szynkowski vel Sęk.

W 2022 r., by spełnić kamienie milowe z Krajowego Planu Odbudowy, parlament przyjął prezydencką ustawę o Sądzie Najwyższym, znoszącą Izbę Dyscyplinarną i wprowadzającą w jej miejsce Izbę Odpowiedzialności Zawodowej. Rząd, prosząc o uchylenie kar, argumentował, że w ten sposób wykonał środki tymczasowe. „Szereg środków przyjętych przez Polskę skutkował wzmocnieniem środków prawnych przysługujących sędziom, których dotyczyły orzeczenia ID, lub ułatwieniem w niektórych sytuacjach badania spełniania wymogów dotyczących niezawisłego i bezstronnego sądu” – uzasadniał zmniejszenie stawki kar wiceprezes TSUE Lars Bay Larsen, ale wytknął, że skutki orzeczeń ID zezwalających na pociągnięcie sędziego do odpowiedzialności nie zostały zawieszone.

Duńczyk zwrócił też uwagę, że nadal działają przepisy tzw. ustawy kagańcowej pozwalające na pociągnięcie do odpowiedzialności sędziego próbującego badać status kolegów. – Oceniamy uzasadnienie zawarte w tym wniosku i będziemy podejmować działania, żeby te – naszym zdaniem – niesłusznie naliczane kary nie były wobec Polski zasądzane. Przygotowujemy ocenę wniosku i plan działań – zapowiada Szynkowski vel Sęk. Jednak do orzeczenia w tej sprawie zostało półtora miesiąca, więc szanse na kolejną decyzję zmniejszającą kary wydają się małe. Do tego w uzasadnieniu piątkowej decyzji Bay Larsen podkreślił, że decyzja nie działa wstecz, co rozwiewa nadzieje rządu, że będzie mógł się ubiegać o zwrot części potrąconych środków. Pośrednio decyzja TSUE może mieć wpływ na to, w jaki sposób KE oceni wykonanie kamieni milowych dotyczących praworządności. A od tego zależy wypłata pieniędzy z Funduszu Odbudowy. ©℗