Węgierscy parlamentarzyści jadą do Sztokholmu i Helsinek, by wyjaśnić „kłamstwa i pomówienia” pod adresem Budapesztu. Okazją jest dyskusja nad rozszerzeniem Sojuszu Północnoatlantyckiego.

Spotkanie węgierskiej delegacji z parlamentarzystami ze Szwecji odbędzie się jutro - wynika z informacji, jaką uzyskaliśmy w Riksdagu. Węgierskich posłów podejmie Andreas Norlén - przewodniczący szwedzkiego parlamentu. Ze Sztokholmu Węgrzy zapewne od razu udadzą się do Finlandii. Fakt złożenia wniosku o spotkanie potwierdzono nam w Eduskuncie - fińskim parlamencie. Nie podano jednak wiążącego terminu, zaznaczając, że „opracowywany jest harmonogram ewentualnych spotkań z fińskimi posłami”. Według gazety „Iltalehti” w rozmowach z Węgrami ma wziąć udział Matti Vanhanen, marszałek Eduskuntu. Obecnością jest zainteresowany też Antti Kaikkonen, minister obrony narodowej.
Węgierskie Zgromadzenie Narodowe w minioną środę rozpoczęło debatę na temat rozszerzenia Sojuszu Północnoatlantyckiego o Szwecję i Finlandię. Wydawało się, że procedura ratyfikacji będzie formalnością. Za rozszerzeniem opowiadali się i prezydent, i premier. Rząd zwrócił się do parlamentu o uchwalenie niezbędnych ustaw. I tu zaczęły się komplikacje. Premier Viktor Orbán nagle zakomunikował, że „posłowie nie są zbyt entuzjastycznie nastawieni do rozszerzenia NATO”. Wszystkiemu winne ma być krytyczne podejście krajów nordyckich do kwestii praworządności na Węgrzech.
Orbán mówił, że parlamentarzyści z Finlandii i Szwecji „bezwstydnie rozpowszechniali kłamstwa o Węgrzech”. W tym samym tonie wypowiadał się szef węgierskiej dyplomacji, Péter Szijjártó. W wywiadzie dla telewizji SVT stwierdził, że „w ostatnich latach kłamstwa i sfabrykowane wiadomości o Węgrzech były dość regularnie rozpowszechniane przez urzędników państwowych w Szwecji”. W czasie debaty parlamentarnej Péter Sztáray, poseł sprawozdawca i wiceminister spraw zagranicznych, mówił, że Szwecja i Finlandia oczerniają Węgry, dlatego trzeba uruchomić „delegacje negocjacyjne”.
Formalnie ustalenia delegacji z Węgier mają rozwiać wątpliwości, jakie pojawiły się wśród posłów rządzącej koalicji. Istotą jest jednak doprowadzenie do sytuacji, w której zależni w jakiś sposób od Budapesztu Finowie i Szwedzi będą musieli przeprosić za bliżej nieokreślone „nieprawdy”. Chodzi o krytykę węgierskich problemów z praworządnością.
W skład węgierskiej komisji parlamentarnej wejdzie czterech polityków. To Csaba Hende, wicemarszałek Zgromadzenia Krajowego i były minister obrony narodowej, Zsolt Németh, przewodniczący parlamentarnej komisji spraw zagranicznych, oraz dwójka europosłów - także z koalicji rządowej. Nie ujęto w niej żadnego przedstawiciela opozycji. W mediach podkreśla się, że delegacja nie jedzie „negocjować”, a wyłącznie „rozmawiać”.
We wtorek do Sztokholmu z dwudniową wizytą jedzie także Jens Stoltenberg, sekretarz generalny NATO. Nie będzie on jednak uczestniczył w rozmowach z Węgrami.
Głosowanie nad rozszerzeniem NATO odbędzie się najwcześniej w tygodniu pomiędzy 20 a 24 marca. Spowalnianie procesu ratyfikacyjnego NATO jest kartą przetargową węgierskich władz w konflikcie o dostęp do unijnych pieniędzy.
Opóźnienie ratyfikacji to „kara” za politykę Szwecji i Finlandii wobec Węgier. W minionym tygodniu pisaliśmy („Węgierski szantaż NATO, DGP z 28 lutego), że Budapeszt chce wymusić na sprawującej prezydencję w Radzie UE Szwecji zapewnienie dostępu przede wszystkim do Funduszu Spójności. Został on zablokowany w grudniu. Konsekwencją jest m.in. wykluczenie węgierskich uczelni ze współpracy związanej z wymianą studencką w ramach programu Erasmus oraz z naukowych grantów w ramach programu Horyzont.
ikona lupy />
– Posłowie nie są zbyt entuzjastycznie nastawieni do rozszerzenia NATO – nieoczekiwanie oznajmił Viktor Orbán / EPA/PAP / fot. Szilard Koszticsak/MTI/EPA/PAP
„Dagens Nyheter”, jedna z największych szwedzkich gazet, komentowała w piątek, że „Orbán igra z bezpieczeństwem Szwecji, a «rozumieją» go Szwedzcy Demokraci”. SD to partia prawicowa i populistyczna. Jej lider Jimmie Åkesson wielokrotnie przychylnie wypowiadał się na temat Viktora Orbána. Gazeta wskazuje, że „Viktor Orbán demontuje węgierską demokrację, chce znieść sankcje wobec Moskwy” oraz „próbuje wziąć NATO i cały europejski porządek bezpieczeństwa jako zakładników, aby wydoić pieniądze z UE”. ©℗