W Ukrainie trwa zmasowany rosyjski atak rakietowy. "W czwartek Rosja wystrzeliła w kierunku Ukrainy ponad 120 pocisków" - oznajmił doradca ukraińskiego prezydenta Mychajło Podolak.
Około godz. 7.30 czasu polskiego ukraińskie media i kanały na Telegramie powiadomiły o wybuchach w Kijowie, a także obwodach czernihowskim i odeskim. Informowano również o rakietach lecących w kierunku regionu sumskiego.
"Pracują siły obrony powietrznej. Odłamki zestrzelonej rakiety uszkodziły prywatny budynek w dzielnicy darnickiej (w Kijowie) i zaparkowany w pobliżu samochód. Weryfikujemy informacje na temat ofiar" - podały na Telegramie władze ukraińskiej stolicy
Pociski wroga trafiły w kilka celów w Charkowie. "Seria wybuchów w mieście. (...) Sprawdzamy, w co dokładnie uderzono i czy ktoś ucierpiał" - napisał w mediach społecznościowych mer Charkowa Ihor Terechow.
Odgłosy wybuchów było również słychać m.in. we Lwowie, Odessie i Mikołajowie. W obwodach żytomierskim i połtawskim uruchomiono systemy obrony przeciwrakietowej - poinformował portal Suspilne.
Co najmniej trzy pociski zestrzelono nad Morzem Czarnym, niedaleko wybrzeża w obwodzie mikołajowskim na południu kraju - przekazał Kim.
Doradca prezydenta: ponad 120 rosyjskich rakiet wystrzelonych w kierunku Ukrainy
W czwartek Rosja wystrzeliła w kierunku Ukrainy ponad 120 pocisków, żeby niszczyć obiekty infrastruktury krytycznej i mordować cywilów - oznajmił w czwartek rano na Twitterze doradca ukraińskiego prezydenta Mychajło Podolak.
"Czekamy na kolejne propozycje +obrońców pokoju+ na temat +uregulowania pokojowego+, +gwarancji bezpieczeństwa dla Rosji+ i potrzeby uniknięcia prowokacji" - dodał ironicznie polityk).
Wcześniej w czwartek inny doradca głowy państwa Ołeksij Arestowycz ostrzegł, że należy spodziewać się ponad 100 rosyjskich pocisków rakietowych w ciągu dnia. Pojawiły się doniesienia o wybuchach m.in. w Kijowie, Charkowie, Lwowie, a także obwodach odeskim, żytomierskim, połtawskim, mikołajowskim i sumskim. Większość komunikatów dotyczyła skutecznych działań ukraińskich sił obrony powietrznej.
Poinformowano również o pierwszych przypadkach uderzeń w obiekty cywilne. W stolicy odłamki zestrzelonego pocisku trafiły w dwa domy mieszkalne, zakład przemysłowy i plac zabaw dla dzieci. Według wstępnych doniesień dwie osoby zostały ranne - przekazały na Telegramie władze Kijowa.
Odłamki rakiety spadły również na dom w miejscowości Stepowe w obwodzie odeskim. Nie można wykluczyć również ofiar w Charkowie, prawdopodobnie ostrzelanym z wyrzutni rakietowych S-300 - oznajmili wiceszef biura (kancelarii) prezydenta Ukrainy Kyryło Tymoszenko i gubernator obwodu charkowskiego Ołeh Syniehubow.
Siły ukraińskiej obrony powietrznej w czwartek zestrzeliły nad Kijowem 16 rosyjskich pocisków rakietowych - oznajmił na Telegramie mer stolicy Ukrainy Witalij Kliczko. Władze obwodu odeskiego na południu kraju poinformowały o 21 strąconych rakietach przeciwnika.
Mer Lwowa: 90 proc. miasta bez elektryczności
90 proc. mieszkańców Lwowa na zachodzie Ukrainy pozostało bez dostępu do elektryczności po czwartkowych zmasowanych atakach rakietowych rosyjskich wojsk; w mieście nie kursują trolejbusy i tramwaje, mogą też wystąpić trudności z dostawami wody - oznajmił na Telegramie mer Lwowa Andrij Sadowy.
"W obiektach infrastruktury krytycznej przechodzimy na awaryjne generatory (prądu). Pozostańcie w ukryciach" - napisał Sadowy na Telegramie.
Jak dodał szef władz obwodu lwowskiego Maksym Kozycki, ukraińskim siłom obrony przeciwrakietowej udało się zestrzelić część rakiet wymierzonych w ten region. Wciąż utrzymuje się zagrożenie kolejną falą ataków wroga.
O możliwych problemach z dostawami elektryczności i wody powiadomił również mer Kijowa Witalij Kliczko. Polityk wezwał mieszkańców miasta do wcześniejszego naładowania telefonów i przygotowania zapasów wody.
Wcześniej informowano, że w związku z rosyjskimi atakami obiektów infrastruktury energetycznej wprowadzono awaryjne przerwy w dostawach prądu w obwodach żytomierskim, sumskim, odeskim i dniepropietrowskim. Aktualnie brak doniesień o ofiarach śmiertelnych. (PAP)
Możliwe utrudnienia na przejściach granicznych z Polską
W związku z rosyjskimi uderzeniami rakietowymi w czwartek rano spodziewane są przerwy w dostawie prądu i niestabilne działanie elektronicznych systemów kontroli w punktach kontrolnych na granicy ukraińsko-polskiej - poinformowała Państwowa Służba Graniczna Ukrainy.
"Według stanu na godzinę 10.00 punkty kontrolne działają bez zakłóceń. Ze względu na poranne ataki rakietowe wroga możliwe są przerwy w dostawie prądu, co wpłynie na funkcjonowanie punktów kontrolnych. Z powodu przerw w dostawie prądu niestabilne mogą być również systemy elektroniczne służb kontrolnych" - napisano w oświadczeniu.
Ukraińska Państwowa Służba Graniczna poinformowała też, że na wszystkich przejściach granicznych w kolejce na wjazd do Polski czeka od 20 do 80 samochodów osobowych i od 2 do 10 autobusów, a w przeciwnym kierunku od 30 do 90 samochodów i 3 do 10 autobusów. (PAP)