Organizacja Obywatele Rzeszy, rozbita w ubiegłym tygodniu przez niemiecką policję, była bardziej rozbudowana, niż pierwotnie sądzono. Po zakończeniu specjalnego posiedzenia w Berlinie, członkowie komisji prawnej Bundestagu poinformowali, że domniemani spiskowcy planowali utworzenie ponad 280 oddziałów paramilitarnych (Heimatschutzkompanie) – podał portal dziennika „Sueddeutsche Zeitung”.

Według informacji przekazanych przez przedstawiciela Prokuratury Federalnej, w trakcie planowanego zamachu stanu w RFN członkowie tej formacji mieli dokonywać „aresztowań i egzekucji”, a „konkretne przygotowania” zostały już poczynione na terenie Saksonii, Turyngii i Badenii-Wirtembergii.

„Nawet jeśli nic nie wskazuje na to, by zbliżała się próba zamachu stanu, to zagrożenie należy traktować poważnie ze względu na brutalny charakter zaangażowanych osób” – podkreślił rzecznik ds. polityki prawnej Guenter Krings (CDU).

Katrin Helling-Plahr (FDP) dodała, że sprawa jest „przerażająca” zarówno pod względem liczby zaangażowanych osób, jak i zasobów finansowych grupy. Podczas środowego przeszukania znaleziono ponad 400 tys. euro w gotówce oraz w złotych i srebrnych monetach. W jednej ze skrytek ujawniono także sztabki złota o wartości 6 mln euro.

„Spiskowcy w celu bezpiecznej komunikacji w swoim wewnętrznym kręgu używali telefonu satelitarnego. Przechwycona przez służby bezpieczeństwa komunikacja dotyczyła dostępu do Bundestagu” – dowiaduje się „SZ”.

W przyszłym tygodniu ma zostać podjęta decyzja w sprawie ekstradycji 64-letniego byłego niemieckiego oficera, który został zatrzymany w rejonie Perugii w środkowych Włoszech. „W pokoju hotelowym byłego pułkownika jednostki specjalnej Bundeswehry policja znalazła +różne materiały, które można powiązać z antypaństwową działalnością organizacji terrorystycznej+” – dodaje „SZ”.

Śledczy poinformowali także, że liczba osób, z którymi kontaktowali się Obywatele Rzeszy, jest „trzycyfrowa”. Z osobami tymi zawarto „umowy o zachowaniu poufności”; teraz sygnatariuszom tych porozumień grożą „znaczne sankcje”.

Jak podkreślili członkowie komisji prawnej Bundestagu, niepokojąca jest obecność wśród aresztowanych byłej posłanki do parlamentu z ramienia AfD, a także członków Bundeswehry i policjantów.

„Podczas poszukiwań u jednego z podejrzanych znaleziono listę znanych osób, w tym polityków. Nadal nie jest jasne, do czego służyć miała ta lista” – dowiaduje się „SZ”. Jak poinformował Misbah Khan (Zieloni), na liście tej znalazło się dwóch polityków Unii: szef chadeków Friedrich Merz (CDU) i były premier Nadrenii Północnej-Westfalii Armin Laschet (CDU). „Pokazuje to, że niebezpieczeństwo ze strony prawicy dotyczyć może również Unii” – dodał Khan. (PAP)

mszu/ ap/