Fiński parlament udzielił w piątek wotum zaufania gabinetowi Sanny Marin, po tym jak prawicowe partie zarzuciły rządowi niewystarczające zabiegi na forum UE w celu ochrony fińskiego interesu narodowego, jakim są lasy. Finlandia jest najbardziej zalesionym krajem w Europie.

"Finlandia z lasów i drewna żyje", a przy tym "pioniersko wdraża też cele klimatyczne" – z unijną polityką leśną nie zgadzają się nie tylko politycy opozycji, ale także rządu. Komisja Europejska chce, aby we wszystkich państwach członkowskich przywrócono duże obszary przyrody do jej naturalnego stanu, a to – jak utrzymują politycy oraz przedstawiciele branży drzewnej, uderzyłoby w fińską gospodarkę leśną.

"Chodzi o dobro 600 tys. właścicieli lasów" – mówił Janne Sankelo, deputowany konserwatywno-liberalnej Koalicji Narodowej (KOK). Czy w Grecji byłaby zgoda na to, aby ograniczono im plantacje oliwek? A we Włoszech uprawy winorośli? Albo czy Francuzi chcieliby przywrócić obecne tereny pól uprawnych do stanu z lat. 50? – pytał retorycznie w parlamencie.

"W Finlandii mamy jedno stanowisko: o polityce leśnej decydujemy sami" – odpowiadała opozycji premier Marin. Oświadczyła przy tym, że "jeśli ostateczny kształt przepisów będzie dla nas niezadowalający, Finlandia zagłosuje przeciw".

Unijne narzędzia w ramach strategii klimatycznej i na rzecz bioróżnorodności oznaczałyby dla małej Finlandii (tj. pod względem zaludnienia: 5,5 mln mieszkańców) duże koszty – blisko 1 mld euro rocznie, czyli ponad 12,5 proc. kosztów wszystkich państw członkowskich. Połowa miała być przeznaczona na kształtowanie wód śródlądowych, ok. 20 proc. na odtworzenie lasów i nieco mniej na przywrócenie torfowisk. Jak oszacowano więcej płacić miałyby jedynie duża Francja (2,1 mld euro) oraz Hiszpania (1,5 mld euro).

Spór dotyczy przedstawionego w połowie tego roku przez KE rozporządzenia w sprawie odbudowy zasobów przyrodniczych. Zgodnie z nim do 2030 r., jedną piątą unijnych obszarów lądowych i morskich należy objąć wiążącymi planami odbudowy. Ponadto do tego czasu min. 30 proc. obszarów lądowych oraz śródlądowych ma podlegać ochronie. W kolejnych dziesięcioleciach te cele mają być jeszcze większe.

Według szacunków Komisji, Finlandia powinna w ciągu tej dekady zadbać o odtworzenie obszaru przyrodniczego o powierzchni ok. 1,2 mln ha, co odpowiada mniej więcej siedemnastokrotności obszaru Helsinek. W przeszłości połowa krajowych terenów bagiennych (ok. 8,7 mln ha) została osuszona dla zwiększenia drzewostanu.

Prasa wskazuje, że prace nad przepisami w sprawie odbudowy zasobów przyrody było jednym z celów czeskiej prezydencji. Od nowego roku przewodnictwo w Radzie UE obejmie Szwecja, która także ma krytyczny pogląd na unijne narzędzia i strategie uderzające „w lasy Północy”.

Terytorium Finlandii w trzech czwartych jest pokryte lasami. Około 10 proc. stanowią jeziora i inne wody śródlądowe. Ochronie podlega ok. 13 proc. obszarów leśnych. Przemysł drzewny jest kluczową gałęzią gospodarki, dostarczając blisko 20 proc. wpływów z eksportu i zapewniając ok. 15 proc. miejsc pracy w sektorze przemysłowym. W kraju w rękach prywatnych właścicieli jest ok. 60 proc. lasów (reszta należy do państwa, spółek, gmin, parafii czy innych wspólnot).

Z Helsinek Przemysław Molik