Wojska rosyjskie budują umocnienia obronne na lewym (wschodnim) brzegu Dniepru w obwodzie chersońskim, a także w obwodzie zaporoskim – informuje Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy w czwartek wieczorem.

Sztab generalny przytacza także słowa naczelnego dowódcy ukraińskich sił zbrojnych gen. Wałerija Załużnego o wyzwoleniu w ciągu minionej doby sześciu miejscowości w obwodzie chersońskim na kierunku Petropawliwka–Noworajsk i kolejnych sześciu na odcinku Perwomajske-Chersoń.

W środę rosyjskie władze wojskowe poinformowały o decyzji wycofania wojsk okupacyjnych z prawobrzeżnej (zachodniej) części obwodu chersońskiego. Strona ukraińska nie potwierdza oficjalnie tej informacji, jednak kontrofensywa ukraińska w ciągu minionej doby bardzo przyspieszyła i pojawiają się kolejne – na razie niepotwierdzone – informacje o wyzwalanych terenach wokół Chersonia.

Rosjanie kontynuują działania ofensywne w obwodzie donieckim na kierunkach bachmuckim, awdijiwskim i nowopawliwskim – informuje dalej sztab w komunikacie (https://tinyurl.com/2k6auene). (PAP)

Władze Chersonia: rosyjscy okupanci są w panice, wszędzie próbują tropić ukraińskich partyzantów

Rosyjskie okupacyjne władze Chersonia na południu Ukrainy są w stanie paniki; najeźdźcy obawiają się spać w swoich domach i podejrzewają o działalność partyzancką nawet starsze osoby handlujące na ulicy - powiadomiła w czwartek lojalna wobec Kijowa przewodnicząca miejskiej administracji Hałyna Łuhowa.

"Okupanci bardzo obawiają się partyzantów. Do tego stopnia, że boją się kłaść spać. Ruch oporu jest bardzo aktywny w Chersoniu, szczególnie słynna (organizacja) Żółta Wstążka. Partyzanci dają mieszkańcom do zrozumienia, że widzą wszystkich, w tym zdrajców" - poinformowała Łuhowa, cytowana przez agencję UNIAN.

Jak dodała, agresorzy nie ustają w poszukiwaniu osób, które mogą współpracować z ukraińską armią. "Pewna staruszka zawsze o tej samej porze i w tym samym miejscu handlowała koperkiem i pietruszką. Najeźdźcy przyszli i zaczęli nią potrząsać. Pytali, dlaczego codziennie tam stoi, bo zapewne coś obserwuje i donosi (później) ukraińskim wojskom... Później nikt tej staruszki już tam nie widział. (Rosjanie) w każdym widzą partyzanta" - relacjonowała szefowa miejskich władz.

Chersoń, większość obwodu chersońskiego i południowa część sąsiedniego obwodu zaporoskiego znajdują się pod rosyjską okupacją od początku marca. Pod koniec września na tych obszarach, a także na zajętych przez wroga terenach regionów donieckiego i ługańskiego na wschodzie Ukrainy odbyły się nielegalne referenda, sankcjonujące przyłączenie podbitych ziem do Rosji. Decyzja Kremla nie została uznana przez większość państw świata, w tym wszystkie kraje członkowskie UE i NATO.

Na Chersońszczyźnie trwa ukraińska kontrofensywa. W czwartek dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy generał Wałerij Załużny powiadomił, że od 1 października wyzwolono 41 miejscowości w obwodzie chersońskim okupowanych wcześniej przez rosyjskie wojska. Tylko w ciągu ostatniej doby przeciwnik został zmuszony do opuszczenia 12 wsi w tym regionie.

W środę minister obrony Rosji Siergiej Szojgu wydał rozkaz wycofania sił agresora na lewy (wschodni) brzeg Dniepru. Decyzja ta została podjęta po meldunku złożonym przez generała Siergieja Surowikina, głównodowodzącego rosyjskich jednostek na Ukrainie. Władze cywilne i wojskowe w Kijowie nie potwierdzają odwrotu przeciwnika, podkreślając, że oddziały wroga wciąż znajdują się w Chersoniu, a zamiary Kremla nie są jasne i należy zachować wobec nich daleko idącą ostrożność.

W ostatnich tygodniach rosyjska administracja okupacyjna zarządziła ewakuację cywilów z Chersonia i okolicznych miejscowości. (PAP)