Uczennice szkół średnich to kolejna grupa, która otwarcie przyłączyła się do masowych protestów przeciwko władzom Republiki Islamskiej. Nastolatki w kilku miastach – Teheranie, Karadżu, Szirazie czy Sanandadżu – pojawiły się na lekcjach bez hidżabów, wykrzykując antyreżimowe hasła. Niektóre kierowały środkowe palce w stronę portretów Najwyższego Przywódcy ajatollaha Alego Chameneiego i założyciela Republiki Islamskiej ajatollaha Ruhollaha Chomejniego.

Demonstracje trwają już ponad dwa tygodnie, jednocząc Irańczyków ponad podziałami etnicznymi i klasowymi. To największe wyzwanie dla teokratycznych przywódców Iranu od ponad dekady. Wściekłość społeczeństwa jest powszechna. „Ani zagraniczni wrogowie, ani krajowa opozycja nie byłyby w stanie wprowadzić całego kraju w stan zamieszek, gdybyśmy nie mieli do czynienia z tak dużym niezadowoleniem z działań władzy” – grzmiał konserwatywny dziennik „Jomhouri Eslami”. Prezydent Ebrahim Ra’isi wezwał w tym tygodniu do zjednoczenia się przeciwko demonstrującym. Według szacunków Irańskiej Organizacji Praw Człowieka (IHRO) zginęło już co najmniej 150 osób, a kilka tysięcy zostało aresztowanych.