Obywatele decydują, czy po raz kolejny dać ugrupowaniu prezydenta pełnię władzy
Wczoraj we Francji odbyła się pierwsza tura wyborów parlamentarnych. Jej wyniki nie były znane do zamknięta tego wydania DGP. Wiadomo jednak, że dopiero druga tura, zaplanowana na przyszły tydzień, pokaże realną skalę sukcesu lub porażki partii prezydenta Emmanuela Macrona La République en marche. Niezależnie od rezultatów, w polityce zagranicznej Macron będzie miał wolną rękę. Jego program wewnętrzny – obejmujący obniżenie podatków, reformę opieki społecznej i podniesienie wieku emerytalnego – zależy jednak w pełni od decyzji wyborców.
Francuzi do urn udają się zaledwie dwa miesiące po wyborach prezydenckich. Od 2002 r. kadencja Zgromadzenia Narodowego ma pięć lat – tyle samo co prezydenta (wcześniej deputowani mieli mandat na siedem lat). Jedne i drugie wybory odbywają się w niewielkim odstępie czasu. Takie rozwiązanie promuje ugrupowanie głowy państwa i pozwala na bezkonfliktową współpracę najważniejszego w kraju ośrodka prezydenckiego z zapleczem parlamentarnym.
Pozostało
83%
treści
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama