• Rosja: Resort obrony zapowiada lokalne zawieszenia broni na Ukrainie we wtorek
  • Zełenski: Zamiast korytarzy humanitarnych na Ukrainie odezwały się rosyjskie czołgi
  • Szef sztabu rosyjskiej 41 armii gen. Witalij Gierasimow zginął pod Charkowem
  • Nocne bombardowania Sumy i Ochtyrki
  • Biały Dom: Decyzja o ewentualnym wysłaniu samolotów na Ukrainę leży w gestii Polski
  • Szef ukraińskiego MSZ Kułeba: Po pierwszym szoku w Europie pojawiły się głosy, by zaczekać z kolejnymi sankcjami na Rosję

Rosyjski resort obrony zapowiada lokalne zawieszenia broni na Ukrainie we wtorek

"Federacja Rosyjska zapowiada zawieszenie broni od godz. 10 czasu moskiewskiego", by ewakuować cywilów z Kijowa, Sumy, Charkowa, Mariupola i Czernihowa - ogłosiła komórka resortu odpowiedzialna za operacje humanitarne na Ukrainie. Dotąd nie ma reakcji strony ukraińskiej na komunikat ministerstwa obrony Rosji.

Wcześniej w poniedziałek zakończyła się trzecia runda negocjacji ukraińsko-rosyjskich w Puszczy Białowieskiej; są niewielkie pozytywne postępy w sprawie tworzenia korytarzy humanitarnych - poinformował na Twitterze jeden z członków ukraińskiej delegacji, prezydencki doradca Mychajło Podolak.

Zełenski: Zamiast korytarzy humanitarnych na Ukrainie odezwały się rosyjskie czołgi

"W Makarowie w obwodzie kijowskim ostrzelano dzisiaj piekarnię, starą piekarnię (...), kim trzeba być, by robić cos takiego" - dodał Zełenski. W ostrzale budynku nieaktywnej już piekarni zginęło co najmniej 13 cywilów. Rosjanie zaminowali nawet drogę, która była przygotowana do przewożenia żywności do Mariupola. I otworzyli ze względów propagandowych małe przejście dla niewielu ludzi - oświadczył prezydent.

Powiedział, że zamiast korytarzy humanitarnych na Ukrainie "odezwały się rosyjskie czołgi". Podkreślił: "jestem tu, nigdzie się nie wybieram i pozostanę tutaj, w Kijowie".

Ponadto, Zełenski podpisał dekret o ściągnięciu żołnierzy sił pokojowych z całego świata wraz z bronią i sprzętem do kraju, w celu wzmocnienia armii ukraińskiej w odpieraniu rosyjskiej agresji - poinformowała we wtorek nad ranem agencja Ukrinform. Zdjęcie stosownego dekretu opublikował na Facebooku zastępca szefa Urzędu Prezydenta Ukrainy Andrij Sybiha - informuje Ukrinform.

"Prezydent Ukrainy podjął decyzję o odwołaniu ukraińskich sił pokojowych, wysoce profesjonalnych żołnierzy, ze wszystkich misji na całym świecie, wraz z ich sprzętem, aby wzmocnili naszą armię w jej odpowiedzi na rosyjską agresję" - powiedział Sybiha

Szef sztabu rosyjskiej 41 armii gen. Witalij Gierasimow zginął pod Charkowem

Według agencji w walkach z wojskami ukraińskimi zginęło lub zostało rannych także wielu innych wysokich rangą oficerów rosyjskich. Ukraińska strona internetowa InformNapalm wielokrotnie oskarżała Gierasimowa o udzielanie wsparcia separatystom z samozwańczych „republik ludowych” Donieckiej i ługańskiej na wschodzie Ukrainy. Wiadomość potwierdził wywiad Obronny Ukrainy. Poinformował, że siły ukraińskie zabiły rosyjskiego generała dywizji Witalija Gierasimowa oraz kilku wyższych oficerów armii rosyjskiej w walkach pod Charkowem.

"Wyeliminowany został Witalij Gierasimow - rosyjski dowódca wojskowy, generał major, szef sztabu i pierwszy zastępca dowódcy 41. armii Centralnego Okręgu Wojskowego Rosji" - poinformowała dyrekcja w oświadczeniu na Facebooku.

Witalij Gierasimow uczestniczył w II wojnie czeczeńskiej i rosyjskiej operacji wojskowej w Syrii. Otrzymał także medal za udział w aneksji Krymu. Ukraińska strona internetowa InformNapalm wielokrotnie oskarżała Gierasimowa o udzielanie wsparcia separatystom z samozwańczych „republik ludowych” Donieckiej i Ługańskiej na wschodzie Ukrainy.

Nocne bombardowania Sumy i Ochtyrki

Rosyjskie samoloty zbombardowały w nocy z poniedziałku na wtorek miasta Sumy i Ochtyrka zabijając co najmniej 14 osób i wyrządzając znaczne zniszczenia. Wśród ofiar są dzieci - przekazały mejscowe władze. Jak poinformował na Facebooku szef obwodowej administracji państwowej Dmytro Żywickij, podczas walki z nacierającą rosyjską kolumną pojazdów opancerzonych zginęło czterech ukraińskich żołnierzy a kilku zostało rannych.

Dodał, że rosyjskie lotnictwo atakowało też dzielnice mieszkalne na przedmieściach Sumy niszcząc, lub poważnie uszkadzając kilka domów. Pod gruzami jednego z nich zginęło 10 osób, w tym dzieci. Dzielnice mieszkalne atakowane były także w miejscowości Ochtyrka. Ostrzelano infrastrukturę miejską, w tym elektrociepłownię.

Według agencji Ukrinform, w rezultacie walk w rejonie Sumy i Ochtyrki wojska ukraińskie zatrzymały 4 duże kolumny rosyjskich pojazdów pancernych.

Biały Dom: Decyzja o ewentualnym wysłaniu samolotów na Ukrainę leży w gestii Polski

"To jest suwerenna decyzja Polski; my w żadnym stopniu nie jesteśmy przeciwni, by Polska przekazała samoloty Ukrainie (...) ale istnieje wiele praktycznych problemów, w tym na przykład, w jaki sposób te samoloty miałyby zostać przekazane" - powiedziała rzeczniczka Białego Domu Jen Psaki podczas konferencji prasowej. Dodała, że skomplikowana jest też kwestia dostarczenia przez USA amerykańskich myśliwców dla Polski, by uzupełnić te braki. Zaznaczyła, że taki transfer uzbrojenia zwykle zajmuje nawet lata.

W tym samym tonie wypowiedział się w poniedziałek rzecznik Pentagonu John Kirby. Jak dodał, trwają dyskusje na temat tego, w jaki sposób USA mogłyby zrekompensować Polsce stratę, gdyby Warszawa zdecydowała się na przekazanie Ukrainie swoich MiG-ów-29.

O wysłanie myśliwców zwracał się m.in. prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, a w ostatnich dniach w tej sprawie lobbowało wielu amerykańskich kongresmenów.

Szef dyplomacji Kułeba: po pierwszym szoku w Europie pojawiły się głosy, by zaczekać z kolejnymi sankcjami na Rosję

"Cały świat zachwyca się wami i jest z was dumny. Ale to nie wystarczy. Powtarzam naszym partnerom, że wymienię każde słowo ich zachwytu na jeden javelin (pocisk przeciwpancerny - PAP), a każde 100 słów zachwytu na jeden samolot" - mówił Kułeba zwracając się do Ukraińców. Dodał jednak, że po pierwszym szoku związanym z wybuchem wojny w Europie pojawiły się głosy, że "należy zaczekać, zobaczyć, jak działają dotychczasowe sankcje, nie trzeba się spieszyć z nowymi". "Ale my to załatwimy" - zapowiedział szef ukraińskiego MSZ.

Wyraził też przekonanie, że embargo na import ropy i gazu z Rosji będzie wprowadzone, choć na razie bez udziału Unii Europejskiej.

"Europejczycy nie znaleźli alternatywy (dla tych surowców). Będziemy uważnie się przyglądać, czy rzeczywiście jej szukają. Oczywiście potrzeba na to czasu i podchodzimy do tego ze zrozumieniem. Ale jeśli jest to tylko wymówka i nie planują żadnej zamiany, będziemy mieli poważny problem na froncie dyplomatycznym" - podkreślił minister.

Zwrócił jednocześnie uwagę, że opinia publiczna koncentruje się teraz na ropie i gazie, podczas gdy jest kilka innych dziedzin, gdzie Unia może działać natychmiast, na co nalegają Ukraińcy.

"Nie chcę pomniejszać tych decyzji, które UE podjęła od początku rosyjskiej agresji. Są one potężne, bezprecedensowe i systemowe. Jesteśmy za to wdzięczni. Ale wojna trwa, a to oznacza, że trzeba uchwalać następne (sankcje)" - ocenił Kułeba.